Walka o mistrzostwo
Wcześniej Polacy w czołowej trójce meldowali się w 2019, 2020 i 2021 roku. Tegoroczny sukces smakuje jednak wyjątkowo, bo aby go osiągnąć nasi reprezentanci musieli pokonać blisko 130 załóg sklasyfikowanych w najliczniejszej kategorii światowego czempionatu.
Przed przystąpieniem do rywalizacji w Japonii, która wieńczyła sezon WRC, Kajetan Kajetanowicz i jego pilot Maciej Szczepaniak byli już pewni miejsca na podium w swojej kategorii. Na ten wynik złożyły się fantastyczne występy w całym sezonie. Polacy wygrali w debiucie ekstremalnie trudny Rajd Safari, zajęli drugie miejsca w Rajdzie Chorwacji, Portugalii i Nowej Zelandii oraz piąte miejsce w Rajdzie Estonii. Szóste miejsce i punkty przywiezione z Rajdu Katalonii zapewniły im pierwszą trójkę na koniec sezonu 2022 i szansę na tytuł mistrzowski, o który pojechali walczyć do Kraju Kwitnącej Wiśni.
Żeby sięgnąć po najwyższy laur, załoga ORLEN Rally Team musiał od początku rzucić wszystko na jedną szalę i bez kalkulacji zmierzyć się z krętymi i bardzo zdradliwymi, asfaltowymi odcinkami Rajdu Japonii, powracającego po dwunastu latach do kalendarza WRC. Niestety na szesnastym kilometrze pierwszej piątkowej próby Isegami’s Tunnel 1 Polacy mieli wypadek, który uniemożliwił im dalszą rywalizację. Główni rywale Kajetanowicza do końcowego triumfu – Emil Lindholm i jego pilotka Reeta Hämäläinen – zajęli trzecie miejsce w swojej kategorii, co dało im mistrzowskie korony.
Kajetanowicz z kolejnym sukcesem
Tegoroczny sukces jest dla Kajetanowicza i Szczepaniaka wyjątkowy. Przed jego startem władze WRC zdecydowały o połączeniu dwóch kategorii WRC2 i WRC3 tworząc jedną, najliczniejszą w całej stawce kategorię WRC2 Open. Oznacza to, że reprezentanci ORLEN Rally Team musieli pokonać blisko 130 sklasyfikowanych na koniec sezonu załóg, w tym zespoły fabryczne. Dla Polaków był to już piąty sezon na trasach WRC.
– Jestem dumny z mojego zespołu ORLEN Rally Team. Razem z RaceSeven wykonali w tym roku ogromną, wręcz tytaniczną pracę. Wszyscy walczyliśmy do samego końca i to dało nam kolejne, czwarte z rzędu podium na koniec sezonu Rajdowych Mistrzostw Świata. Po połączeniu dwóch kategorii walczyliśmy z naprawdę potężnymi przeciwnikami. Podjęliśmy tę rękawicę, jesteśmy pierwszym prywatnym zespołem w końcowej klasyfikacji, przed nami dwie załogi fabryczne, kilka z nich znalazło się też za nami. Mogę powiedzieć, że na początku roku, wiedząc, z kim przyjdzie nam się zmierzyć, podium było jedynie marzeniem i to marzenie udało się zrealizować. Choć koniec tej rywalizacji jest dla nas trudny, to cały sezon jest wspaniały – podsumował Kajetan Kajetanowicz.