W przeciągu weekendu kierowca z Gap miał sporo czasu na przygotowanie się na taki scenariusz. Po serii awarii Citroena C3 WRC w piątek, poniósł straty czasowe, których nie można było odrobić w równej walce. Jego relacje z byłym kolegą zespołowym z M-Sport Ford World Rally Team są jednak na tyle dobre, iż przyznał, że jest w stanie cieszyć się z życiowego osiągnięcia rywala.
Sebastien Ogier: Szczerze czuję się w porządku. Niczego nie żałuję. Próbowałem jak tylko mogłem, ale w tym sezonie Ott był silniejszy od pozostałych. Zasłużył na ten tytuł bardziej niż ktokolwiek inny. Dziś cieszę się jego szczęściem, ponieważ zrobił wszystko co powinien.
35-latek zapowiedział jednocześnie, że chce jak najszybciej rozpocząć przygotowania do kolejnego sezonu. – Musimy teraz usiąść na spokojnie, przeanalizować ten trudny weekend i z pewnością rozpocząć proces odbicia [tytułu] – oświadczył Ogier. – Musimy iść naprzód, pracować jeszcze ciężej, aby być mocniejszymi w przyszłym roku – dodał.
Nie jest jasne czy ów proces Francuz zamierza kontynuować w fabrycznym zespole Citroena. Choć kontrakt wiąże go z ekipą z Wersalu jeszcze przez kolejny rok, to w parku serwisowym Rajdu Katalonii krążyły plotki o możliwym transferze Ogiera do Toyoty oraz Tanaka do Hyundaia. Na oficjalne komunikaty w sprawie tych rewelacji trzeba będzie jednak poczekać prawdopodobnie do zakończenia Rajdu Australii (14-17 listopada).
Po 25 latach kierowca Toyoty znów jest rajdowym mistrzem świata. Tanak: To było celem mojego życia