Toyota świętuje dublet! Akropol nie brał jeńców!

Rajd Akropolu, który w tym roku ze względu na panujące warunki stanowił spore wyzwanie, padł łupem zawodników Toyoty, którzy świętują kolejny dublet. Kalle Rovanpera jest również zdecydowanie bliżej kolejnej mistrzowskiej korony.

Toyota świętuje dublet! Akropol nie brał jeńców!
Podaj dalej

Przetrwali najwytrwalsi

Błotniste trasy, kamieniste oesy i zaskakujące warunki sprawiły, że do mety dotarli najwytrwalsi. Najmniej problemów w połączeniu z najlepszym tempem dało triumf Kallemu Rovanperze. Już na koniec sobotniego etapu Fin miał ponad dwie minuty przewagi nad rywalami i w niedzielę musiał jedynie dowieźć triumf. Spokojne tempo na pierwszych oesach ostatniego dnia, pozwolił oszczędzić opony, które mistrz świata perfekcyjnie wykorzystał na Power Stage i wraca z Grecji z kompletem 30 punktów!

Na drugim miejscu znalazł się Elfyn Evans, który ostatecznie był wolniejszy od zespołowego kolegi o ponad półtorej minuty. Brytyjczyk wywalczył równiez cztery punkty na Power stage. Podium skompletował broniący honoru Hyundaia Dani Sordo. Do drugiego miejsca Hiszpanowi zabrakło 4,2 sekundy. Blisko trzy minuty za czołową trójką znalazł się najszybszy z oboizu M-Sportu Ott Tanak.

Mówią po rajdzie

– To z pewnością był dobry weekend. Ten rajd zawsze jest trudny. Ze względu na warunki tydzień był bardzo ciężki. Już podczas zapoznania z trasą. To było ogromne wyzwanie. Startując jako pierwszy, nie spodziewałem się, że dotrę do mety jako zwycięzca. Zdobycie trzydziestu punktów jest czymś niesamowitym. W zeszłym roku w Grecji mieliśmy problemy od początku do końca. W tym roku mogliśmy powalczyć. Bardzo dziękuję zespołowi. Samochód był super mocny. W sobotę mogli zdecydowanie powalczyć, wciąż trzymając się z dala od kłopotów. staraliśmy się dbać o samochód i opony, co zawsze jest potrzebne w tego typu rajdach. Na koniec dałem z siebie wszystko na Power Stage. Zawsze staramy się to zrobić. Teraz musimy zachować konsekwencję i skoncentrować się na kolejnych występach – komentował po rajdzie Kalle Rovanpera.

– To był weekend pełen wzlotów i upadków. Jeśli cofniemy się do sobotniego obiadu, to możemy przyznać, ze mieliśmy szczęście, że pozostaliśmy w rajdzie z uszkodzoną chłodnicą. Straciliśmy ponad minutę, więc musimy być zadowoleni z powrotu na drugie miejsce. Dani wywierał na nas presję, a na ostatnim oesie było naprawdę ciasno. Dobrze, że tak skończyliśmy i zdobyliśmy kilka punktów na Power Stage. To nie był idealny weekend pod względem mistrzostw. Kalle jest bardzo mocny i gratulujemy mu. Nadal jednak będziemy dawać z siebie wszystko. To niesamowity wynik dla zespołu. Uznanie należy się wszystkim za zrobienie kroku naprzód, w stosunku do zeszłego roku – podsumował Elfyn Evans.

Przeczytaj również