Ogier do końca sezonu
Sebastien Ogier pojawił się na liście zgłoszeń Rajdu Nowej Zelandii i jest jednym z nielicznych zawodników w stawce, który ma już doświadczenie na Antypodach. W 2010 roku był drugi. Na ostatnim odcinku specjalnym wyprzedził go jego obecny szef: Jari-Matti Latvala. Na mecie obu zawodników dzieliło 2,4 sekundy.
Francuz wcześniej informował także, że pojawi się na trasach powracającego do kalendarza mistrzostw świata Rajdu Japonii. Zdobyte wcześniej doświadczenie w Kraju Kwitnącej Wiśni nie będzie miało aż tak dużego znaczenia. Tym razem zawodnicy będą rywalizować na asfaltowych trasach, a nie jak przed laty na szutrze. Ogier na pewno jednak miło wspomina start w 2010 roku. Wówczas Francuz był najlepszy.
Ogier poinformował także, że pojawi się na trasach Rajdu Katalonii. Mistrz świata z pewnością będzie stanowił mocne wsparcie dla Kallego Rovanpery, który jest blisko wywalczenia pierwszego tytułu w karierze. Jednocześnie informacje Ogiera mogły nieco zasmucić Esapekkę Lappiego. Wygląda na to, że start w Grecji był ostatnim występem Fina w tym roku.
Ekscytacja mistrza świata
– Jestem bardzo podekscytowany wyjazdem do Nowej Zelandii. Jednak wiadomością jest, że będę rywalizował również w Hiszpanii i Japonii. Oznacza to, że zaliczę trzy ostatnie rundy sezonu. Jestem naprawdę podekscytowany tym nowym wyzwaniem i nie mogę doczekać się spotkania ze wszystkimi – komentował Ogier.
W tym sezonie Francuz był bliski wygrania Rajdu Monte Carlo, ale po przebitej oponie na jednym z ostatnich oesów musiał uznać wyższość Sebastiena Loeba. Problemy techniczne dopadły go również w Portugalii i Rajdzie Safari. W Europie nie zdobył punktów, a w Afryce był tuż za podium. Obecnie sklasyfikowany jest na jedenastym miejscu w stawce kierowców. Przy perfekcyjnych występach i pechu rywali może zakończyć sezon maksymalnie na czwartej pozycji.
Czytaj też: Kubica znajdzie miejsce na 2023 rok? Kolejny fotel zajęty