Formuła 1 z Pirelli
Od kilku lat stałym dostawcą ogumienia do Formuły 1 jest Pirelli. Przed laty pojawiały się pewne kontrowersje dotyczące możliwości włoskiego ogumienia, ale wraz z przejściem na osiemnastocalowe koła, Pirelli wspięło się na wyżyny swoich umiejętności. Nie dziwi więc fakt, że Mario Isola, odpowiedzialny za ogumienie w Formule 1, zapowiedział, że w przyszłym sezonie opony przejdą jedynie kosmetyczne zmiany.
– Nowe 18-calowe opony spełniły wszystkie nasze cele. Jeśli weźmiesz pod uwagę, ze to pierwszy rok z zupełnie nowym produktem, jestem bardziej niż zadowolony z tego, jak dobry jest nasz program. Teraz mamy o wiele więcej akcji – mówił Isola dla Auto Motor und Sport.
W 2023 roku jeszcze szybciej
Isola zdaje sobie sprawę z faktu, że w przyszłym roku auta będą jeszcze szybsze, co oznacza, że trzeba zmodyfikować opony. Baza jednak jest na tyle dobra, że nie są konieczne gruntowne poprawki. Głównym celem będzie zmniejszenie podsterowności, zwiększenie przyczepności najtwardszych mieszanek i uczynienie podstawowej konstrukcji bardziej wytrzymałą. Isola bardziej obawia się o niezwykle mocno rozbudowany kalendarz, który może liczyć aż 24 wyścigi.
– Wiemy, że samochody będą znacznie szybsze w przyszłym roku. Dlatego opracujemy bardziej wytrzymałą konstrukcję. Jeśli kalendarz naprawdę obejmie 24 wyścigi, nie bezie prawie żadnej przerwy na testy z poszczególnymi zespołami w trakcie sezonu. W całym stresie związanym z podróżowaniem, nie ma możliwości wypróbowania nowych prototypów. Mamy nadzieję, że FIA pozwoli nam przeprowadzić więcej jazd w trakcie weekendów. Zespoły będą musiały zebrać dane podczas treningów – zakończył.
Przygoda Pirelli z Formułą 1 rozpoczęła się już w 1950 roku. Włoska marka zaliczyła 431 grand prix, a z jej produktów korzystało 213 kierowców i 48 konstruktorów. Pirelli może pochwalić się 272 zwycięstwami, 275 pole position i 280 najlepszymi czasami pojedynczych okrążeń.