Podwyżki cen na stacjach paliw i w sklepach? Nikt tego nie przewidział. Będzie nowa opłata? Logiczne

W naszym kraju panuje aktualnie drożyzna. Wszędzie jest drogo – wszędzie jest drożej, niż – powiedzmy – jeszcze rok, czy dwa lata temu. Ale wszystko wskazuje na to, że czekają nas kolejne podwyżki cen. Podwyżki na stacjach paliw i w sklepach. Nie spodziewaliśmy się czegoś takiego, nikt tego nie przewidywał… a przecież w zasadzie jest to logiczne. Jak zachowają się odbiorcy? Będzie nowa opłata?

paragon grozy paragony koszt cena
Podaj dalej

Aktualnie w naszym kraju – zresztą nie tylko, bo na całym świecie – panuje dosyć spora drożyzna. Wystarczy popatrzeć na stacje paliw… benzyna w okolicach 6,70 zł a diesel gdzieś blisko bariery 7,60 zł. Tak wygląda rynek paliw. Zresztą, z kim byście nie porozmawiali, to ten temat cały czas się przewija. Jest drogo – jest drożej, niż być powinno. To nie są ceny, które Polacy są w stanie zaakceptować i się do nich przyzwyczaić. Czy więc jest możliwym, że czekają nas kolejne podwyżki? Będzie nowa opłata?

sklep sklepy stacje paliw stacja podwyżki cena ceny cen opłata nowa
fot. pixabay

Był taki okres w minionym roku, kiedy wszyscy narzekali na ceny energii. Ludzie dziwili się temu, jakim cudem węgiel jest taki drogi? Rachunki za gaz oznaczały ciągłe podwyżki. Rosły też ceny energii elektrycznej. Na każdym kroku za wszystko trzeba było płacić coraz więcej. O ile aktualnie o węglu się już nie mówi, bo trwa sezon zimowy i wszyscy raczej węgla mają teraz jeszcze pod dostatkiem… tak przecież ceny energii w ujęciu ogólnym w dalszym ciągu wpływają na Polaków.

Kierowcy bardzo często popełniają ten błąd na drogach. Co za to grozi? Wiedziałeś o tym przepisie?

„Interia” opisuje przykład, jakich w naszym kraju są setki, a pewnie nawet tysiące. Przedsiębiorca prowadzi mały sklep. Zakład energetyczny podniósł mu ceny prądu o ponad 300 procent. Mężczyzna podkreślił, że w ostatnich miesiącach minionego roku płacił za energię elektryczną około 5 tysięcy złotych. W styczniu zapłacił już… ponad 20 tysięcy złotych. Przedsiębiorca podkreśla wprost, że prowadzenie działalności przestaje być dla niego opłacalne. Nikt nie jest gotowy na takie podwyżki.

sklep sklepy stacje paliw stacja podwyżki cena ceny cen opłata nowa
fot. pixabay

Nowa opłata?

Ten sam przedsiębiorca zwrócił uwagę na coś jeszcze. Na coś, o czym w środowisku mówi się od pewnego czasu. Właściciel małego sklepiku podkreślił, że większość obrotów stanowi dla niego sprzedaż napojów, w tym tych alkoholowych. Aktualnie napojów chłodzić rzecz jasna nie trzeba, natomiast latem będzie to konieczność. A latem – według przedsiębiorcy – nawet 60 procent energii elektrycznej zużywają właśnie lodówki i chłodziarki na napoje. A kolejna większa część to klimatyzacja. Coś – co jest potrzebne tylko latem.

Kierowcy są w szoku. Tak – za to też można dostać mandat! Zakład, że o tym nie wiedziałeś?

Jeśli więc przedsiębiorcy już teraz narzekają na ceny prądu, bo nowy rok przyniósł dla nich podwyżki… to co będzie latem? Kiedy każdy będzie chciał napić się napoju schłodzonego, a wnętrze sklepu trzeba będzie utrzymywać w przyjemnej temperaturze? Wprost mówi się o tym, że wkrótce popularna może stać się kolejna dodatkowa opłata. Mianowicie – całkiem prawdopodobnym jest, że wkrótce za schłodzone napoje będziemy musieli dopłacić. Napoje z lodówki, czy chłodziarki, będą po prostu droższe.

Myślisz, że nie zrobiłeś niczego złego? Policjant użyje tego przepisu – mandat będzie formalnością

W pewnym sensie jest to logicznie uzasadnione. Teoretycznie jest to ten sam produkt, natomiast w lecie schłodzony napój smakuje zupełnie inaczej od tego lekko ciepłego, nagrzanego od wysokich temperatur. To trochę tak, jak z daniem w restauracji. Możesz dostać gorące, ciepłe, a możesz dostać zimne. Teoretycznie to to samo, a przecież smakuje zupełnie inaczej, prawda? Więc teoretycznie latem schłodzony napój możemy potraktować nawet jako pewnego rodzaju usługę „premium”. Lekkie zwiększenie ceny, zwłaszcza w aktualnych okolicznościach, jest więc całkiem logiczne.

Przeczytaj również