Płonie statek na środku morza. Pożar wywołał samochód elektryczny. Czy ta technologia jest bezpieczna?

Słowo pożar odmieniane jest ostatnio przez wszystkie przypadki. Przede wszystkim za sprawą tego, co dzieje się aktualnie w Grecji. W tym przypadku mamy jednak do czynienia z kolejnym pożarem wywołanym przez… samochód elektryczny. Na Morzu Północnym płonie statek, trwa zaawansowana akcja gaśnicza – podaje „Interia”. Czy ta technologia na pewno jest bezpieczna? Czy ona jest w ogóle gotowa?

pożar samochód elektryczny elektryk statek fremantle highway morze północne
Podaj dalej

Pożar wywołał… samochód elektryczny

Wczoraj na łamach naszego portalu podzieliłem się z państwem moimi przemyśleniami odnośnie tego, co wydarzyło się w miniony weekend w Anglii, w Lydden Hill. Podczas rundy Rallycrossowych Mistrzostw Świata spłonęło całe zaplecze ekipy Special One Racing. W tym dwie przepiękne Lancie Delty. Jedną z nich na co dzień startował legendarny Sebastien Loeb. Samochody były oczywiście elektryczne. Pojawił się pożar, który szybko pochłonął wszystko dookoła. Imprezę odwołano, ponieważ wszystkie samochody królewskiej kategorii RX1e korzystają z tego samego dostawcy baterii i układu napędowego.

pożar samochód elektryczny elektryk statek fremantle highway morze północne
fot. pixabay

Skupiłem się wówczas głównie na tym, że to po prostu strata dla motorsportu. Spłonęły dwa przepiękne samochody. Obyło się bez ofiar. Zauważyłem jednocześnie, że pożary samochodów elektrycznych to nie jest jakaś nowość. I niestety, nie trzeba było czekać długo na to, aby dostać kolejny przykład. Na Morzu Północnym, niedaleko wybrzeży Holandii, płonie statek. Statek, który przewoził tysiące samochodów. W tym 25 elektrycznych. Nie uwierzycie, gdzie zaczął się pożar.

Na statku transportowym Fremantle Highway płynącym z Niemiec do Egiptu przewożonych było bez mała 3000 samochodów. W tym 25 elektrycznych – podaje „Interia”. Najpierw płonąć zaczął jeden samochód elektryczny… później ogień rozprzestrzenił się na pozostałe… a następnie na cały statek. Na ten moment wiadomo o tym, że jedna osoba zginęła, a kilka zostało rannych. Rannych czy to w wyniku samodzielnej próby ugaszenia pożaru, ewakuacji, czy też ze względu na wdychanie dymu. Służby rozważają zatopienie jednostki.

Czy to na pewno bezpieczne?

Kończąc czytać ten artykuł szybko natrafiłem na „polecajkę” do kolejnego. Tym razem tytuł brzmi „Samochód elektryczny stanął w ogniu. Spłonęły trzy domy”. Czy ta technologia na pewno jest bezpieczna? Nie chodzi mi tutaj nawet o to, czy naprawdę samochody elektryczne są ekologiczne. Nie chodzi mi o to, czy są komfortowe, wygodne, jaki mają zasięg i czy ludzie chcą je kupować, czy nie. Odłóżmy to na bok. Pytanie brzmi – czy to po prostu jest bezpieczne. Czy ta technologia na pewno może już trafiać na rynek?

To nie jest pierwszy przypadek pożaru takiego samochodu. Nie pierwszy, ani nie setny, ani nawet nie tysięczny. Po prostu – te samochody płoną. Zatruwając przy okazji atmosferę, niszcząc chociażby domy, statki i inne niezwykle kosztowne rzeczy. Płoną sprawiając, że mamy rannych, a nawet ofiary śmiertelne. Być może nadeszła pora, aby porozmawiać o tym poważnie. Podać wszelkie argumenty, wypisać za i przeciw? Zastanowić się, jaki jest problem i spróbować go rozwiązać. A jeśli na ten moment nie da się go rozwiązać, to może pora zrezygnować?

To nie może tak wyglądać…

Przecież to nie może być tak, że kupujesz sobie samochód i nie możesz nawet wstawić go do garażu, bo się boisz, że spłonie ci dom. Przecież to jakiś kompletny absurd. To nie chodzi o to, aby żyć z duszą na ramieniu i zastanawiać się, czy twój samochód wkrótce spłonie, czy nie… a jeśli tak, to co spłonie razem z nim i czy twoja rodzina będzie bezpieczna… Samochody spalinowe notorycznie wzywane są na akcje serwisowe bo w kilku modelach wykryto drobną wadę. A tutaj… Tak jakby temat w ogóle nie istniał. Znowu spłonął jakiś samochód elektryczny? No trudno…

Przeczytaj również