Grzyb liderem po pierwszym dniu Rajdu Nadwiślańskiego. Śliskie asfalty RSMP znów zaskoczyły

Grzegorz Grzyb i Adam Binięda są liderami 2. rundy RSMP – Rajdu Nadwiślańskiego – po pierwszym dniu rywalizacji. Śliskie asfalty wokół Puław znów zaskoczyły czołówkę mistrzostw Polski. Mogłoby się wydawać, że trasy nie są tu zbyt skomplikowane, jednak mają one swój specyficzny charakter, który daje się we znaki również czołowym zawodnikom. Jak przebiegała sobota w województwie lubelskim?

RSMP Rajd Nadwiślański
Podaj dalej

RSMP w Puławach na razie dla Grzyba

Rajd Nadwiślański – jak zresztą każda runda RSMP – rozpoczął się od odcinka testowego. Próba miała długość nieco ponad 4 kilometrów i przebiegała fragmentami oesu, który jutro będzie pokonywany w drugą stronę. Najlepszy czas wykręciła tam załoga Jarosław Szeja / Marcin Szeja. W różnicy mniejszej, niż 1 sekunda, zmieścili się jeszcze Łukasz i Tomasz Kotarbowie oraz Grzegorz Grzyb i Adam Binięda. Oczywiście był to tylko odcinek testowy i nikt nie chciał podejmować tutaj zbędnego ryzyka.

RSMP Rajd Nadwiślański
fot. Kamil Wrzecionko

Ceremonia startu rajdu odbyła się tuż po zakończeniu odcinka testowego pod Grupa Azoty Areną w Puławach. To samo miejsce to również baza rajdu, gdzie zlokalizowany jest park serwisowy, biuro rajdu oraz biuro prasowe. Podczas Rajdu Nadwiślańskiego wszystko skupione jest w jednym miejscu i to naprawdę może się podobać. Po ceremonii zawodnicy wyruszyli na pierwszą pętlę. W trakcie całego dnia czekały na nich dwukrotne przejazdy oesów Zakrzów i Wilków przedzielone serwisem.

RSMP Rajd Nadwiślański
fot. Kamil Wrzecionko

Grzyb klasą sam dla siebie

Podczas pierwszego przejazdu oesu Zakrzów najlepszymi byli Grzegorz Grzyb i Adam Binięda. 3,8 s stracili do nich Łukasz Byśkiniewicz i Daniel Siatkowski, zaś trzeci byli Jarosław Szeja i Marcin Szeja, którzy stracili 5,6 s. Biorąc pod uwagę, że próba miała 11,3 km, różnice wydawały się dosyć duże. Tym bardziej zważając na to, jaka jest charakterystyka Rajdu Nadwiślańskiego. W większości są to długie proste zakończone ostrymi hamowaniami i zakrętami pod kątem 90 stopni. Wszystko to pomiędzy sadami. W związku z mającym miejsce o tej porze roku pyleniem, asfalty w okolicach Puław są bardzo śliskie. To dodatkowo komplikuje sprawę i odnalezienie odpowiednich punktów hamowania.

RSMP Rajd Nadwiślański
fot. Kamil Wrzecionko

Grzyb i Binięda wygrali w sobotę wszystkie cztery odcinki specjalne. W tym momencie – po sobotnich odcinkach specjalnych – sygnują się oni przewagą w wysokości 11,3 s nad drugimi Byśkiniewiczem i Siatkowskim. Na trzeciej pozycji są Jakub Matulka i Daniel Dymurski, którzy tracą 21,7 s. Oni awansowali na podium na ostatnim odcinku specjalnym dnia – Wilków 2. Wszystko za sprawą błędu, który popełnili bracia Szejowie. Co dokładnie wydarzyło się na finiszu ostatniej próby sobotniego etapu?

RSMP Rajd Nadwiślański
fot. Kamil Wrzecionko

Walka tylko o 3. miejsce?

Szejowie na ostatnim zakręcie finałowego oesu dnia wypadli z trasy. Po wizycie w rowie duet osunął się z 3. na 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. To zwiastuje nam niesamowitą walkę o podium. Pomiędzy trzecim Matulką szóstym Gabrysiem mamy w tym momencie różnicę na poziomie 9 sekund. A przecież jutro załogi do pokonania mają sześć długich oesów. W tej walce wszystko jest jak najbardziej możliwe. W przeciwieństwie do walki o zwycięstwo. Tutaj wydaje się, że Grzyb ma wszystko pod kontrolą, a i Byśkiniewicz nie powinien wypuścić przewagi na poziomie ponad 10 sekund nad trzecim miejscem.

RSMP Rajd Nadwiślański
fot. Kamil Wrzecionko

Na 8. miejscu w klasyfikacji generalnej jest załoga Sobczak / Marczewski w Porsche 911 GT3 – liderzy ośki. Tuż za nimi są liderzy klasy 3, czyli Hubert Kowalczyk i Jarosław Hryniuk. W klasie 4 walkę o zwycięstwo znów toczą Hubert Laskowski i Michał Chorbiński. W tym momencie różnica między nimi wynosi 16,1 s na korzyść tego pierwszego.

Przeczytaj również