Wyprzedzanie policji
Wyprzedzenie policyjnego radiowozu to nie przestępstwo. O ile nie jest on pojazdem uprzywilejowanym i nie ma włączonych sygnałów dźwiękowych i świetlnych, możemy wykonać taki manewr. No ale nie z taką prędkością…
Kierowca Dodge’a Challengera Hellcat minął patrol policji przy 271 km/h, po czym… w jego samochodzie wybuchła opona. To nie pierwszy przypadek tak bezmyślnej jazdy.
Gość dowiedział się na własnej skórze, że nawet jeśli przed nami jest tylko pusta droga, przekraczanie prędkości jest po prostu niebezpieczne. Mężczyzna pochodzący z Ontario wyprzedził radiowóz przy prędkości 271 km/h, jednak szczęśliwie funkcjonariusze nie musieli ruszać w ryzykowny i niebezpieczny pościg.
Instant karma
Limonkowy Challenger Hellcat o mocy 707 koni mechanicznych został zmierzony w sobotni poranek. W miejscu, w którym jechał 271 km/h obowiązywało ograniczenie do 110 km/h. W swoim poście na Facebooku policja poinformowała, że w chwili, gdy muscle car minął ich radiowóz, doszło do wybuchu opony. Kierowca zatrzymał się w przypływie iskier i dymu.
Na szczęście nikt nie został ranny. Co ciekawe, samochód doznał stosunkowo niewielkich szkód w tym incydencie. Kierowca oczywiście stracił prawo jazdy za ten manewr, a jego Dodge został skonfiskowany.
To wszystko to jednak pikuś przy tym co mogło stać się po wybuchu opony przy prawie 300 km/h. To dosyć zaskakujące, że przy takiej „awarii” jedynym uszkodzeniem, oprócz opony i felgi, jest oberwany tylny zderzak. Facet może mówić o ogromnym szczęściu.