Używane
Kultowe Audi za niewielkie pieniądze
Audi RS6 stało się bez wątpienia jedną z ikon motoryzacji XXI wieku. Dlatego też, nawet starsze egzemplarze, często kosztują mała fortunę nawet na rynku aut używanych. Ten konkretny samochód jest jednak wyjątkiem, choć ma potencjalną wadę. Mimo to, zdecydowanie warto mu się przyjrzeć.
A to dlatego, że już wkrótce tego typu samochody odejdą całkowicie do historii. Obecna generacja Audi RS6 ma już pięć lat, więc kwestią czasu jest pojawienie się jego następcy. A tu Niemcy zapowiedzieli już, że będzie to wersja elektryczna. Sportowe kombi z silnikiem spalinowym otrzyma oznaczenie RS7, ale na pewno będzie dużo cięższe, także za sprawą postępującej hybrydyzacji.
Elektryczne RS6? Przy takiej mocy i dynamice, baterii z pewnością starczy na nie więcej niż 150 kilometrów bardzo szybkiej jazdy niemiecką autobahną. Wydaje się, że obecna generacja Audi RS6 oznaczona jako C8 jest wciąż bardzo kusząca. Choć nie jest lekka (2,1 tony), to wciąż waży dużo mniej od najnowszego BMW M5 Touring. Choć i ta zaleta z pewnością zniknie w przypadku pojawienia się nowej generacji. Mamy jednak pod maską ośmiocylindrowy silnik, moc 600 koni mechanicznych i moment obrotowy w postaci 800 Nm.
Wystarczy jednak cofnąć się odrobinę w przeszłość
Choć egzemplarz, o którym tu dziś mówimy, prawdopodobnie przegrałby na światłach z najnowszym Volkswagenem Golfem R, zupełnie nie o to tu chodzi. Generacja C5 produkowana była w latach 2002 – 2004. Miał on niezwykły silnik o pojemności 4,2 litra z dwoma turbosprężarkami, które opracował Cosworth.
Silnik generował 450 lub 480 koni mechanicznych w zależności od wersji i pozwalał na osiągnięcie 100 km/h w 4,7 sekundy. Nie miał jednak żadnych ograniczeń i bez problemu rozpędzał się nawet do 290 km/h. Porównajcie to do jakiegokolwiek elektryka, czy hybrydy… Nie możemy jednak zapomnieć o wysokim zużyciu paliwa, czy wysokich kosztach usług. Ale jeśli zakochasz się w tym samochodzie, na pewno nie będziesz chciał wsiadać do niczego innego.
Co więcej, samochód ma tylko 152 000 kilometrów przebiegu i w całym swoim życiu miał tylko dwóch właścicieli. Gdzie jest więc haczyk? Cóż – dla niektórych może to być nawet swego rodzaju plus. Drugi właściciel bardzo rzadko jeździł samochodem i trzymał go w swojej prywatnej kolekcji. Dlatego też od dłuższego czasu jego przebieg stoi w miejscu, a to nigdy nie jest dobre dla samochodu. Jak wspomina sprzedawca, samochód będzie wymagał trochę pracy, aby móc przejść przegląd techniczny.
Renowacja może więc być kosztowna, ale ten samochód wystawiony jest za jedyne 89 000 złotych. Jeśli ktoś chce poprowadzić taki projekt od początku do końca w swoim własnym stylu i wiedzieć co zostało, a co nie zostało zrobione, może to być idealna ku temu okazja.
