Wypadek jeszcze kosztowniejszy
Sprawa nie jest nowa, ale powraca na tapetę. Sąd Najwyższy stwierdził, że to sprawca który spowodował wypadek czy kolizję będzie zobowiązany finansowo do sprzątnięcia drogi. Zrobią to za niego oczywiście odpowiednie służby, tyle tylko, że później dany kierowca otrzyma za to odpowiedni rachunek. A nie ma co liczyć na to, że będzie to mała kwota.
Zależenie od tego jak wielka była szkoda na drodze, może to być od kilkuset złotych, do nawet kilku tysięcy złotych! Wystarczy tylko, że została dość poważniej uszkodzona infrastruktura drogowa, aby wszyła nie mała suma. Obecnie wygląda to tak, że sprawca zdarzenia nie musi kompletnie liczyć się z tego typu szkodami. To także sprawia, że kierowcy czują się bardziej bezkarni.
Jak donosi Rzeczpospolita w uzasadnieniu uchwały stwierdzono, że ”sprawca wypadku komunikacyjnego oraz jego zakład ubezpieczeń odpowiadają wobec zarządcy drogi za szkodę”. Oznacza to też, że ubezpieczyciel może być zobowiązany do pokrycia szkody, ale oczywiście jeżeli tak się stanie, kolejna polisa będzie dużo znacznie wyższa. A ciężko będzie też uciec do innej firmy, bowiem te założą na siebie niewątpliwie parasol ochronny.
Zdania mocno podzielone co do tego typu kierunku
Uchwała budzi i będzie budziła duże kontrowersje. Sprawa wbrew pozorom nie jest taka zero jedynkowa, bowiem dla ubezpieczycieli dochodzi bardzo ważne i częste ryzyko. To oznacza, że polisy powinny już automatycznie być znacznie wyższe, aby zgadzała się firmom polityka finansowa. W innym przypadku może to doprowadzić do ogromnych strat, przy obecnie taniejących wciąż polisach OC.
Jedno jest pewne – nie może taka zmiana wejść nagle. Jej podstawą nie może być jedna decyzja sądu, która notabene została wydana. Taka zmiana musi być uregulowana prawnie, bo inaczej dojdzie do ogromnego zamieszania, a kierowcy mogą to odczuć dosć dotkliwie. Ubezpieczyciel także może wejść na drogę sądową i stwierdzić, że zakres OWU tego nie obejmuje. A wtedy przerzucona kwota zostanie na kierowcę.