Zgodnie z nowym podziałem klas, który ma tworzyć piramidę w drodze nowicjusza na sam jej szczyt, auto powstało w klasie Rally3. Więcej o nim przeczytacie tutaj.
W tym tygodniu oficjalnie zaprezentowano auto. Podczas trzech dni jazd zaproszeni kierowcy oraz goście mogli sprawdzić możliwości Fiesty Rally3 oraz ocenić konstrukcję. Do jazd wybrano tor Silesia Ring, gdzie przygotowano szutrową oraz asfaltową próbę. Auto na odcinkach pokazali Ken Torn: mistrz Europy juniorów oraz Tom Kristensson: mistrz świata juniorów.
Fiesta Rally3 ONBOARD: Watch @JonArmstrong84 🇬🇧 put the new Fiesta Rally3 through its paces with @FIAJuniorWRC Champion @KristenssonTom 🇸🇪 alongside him. Sounds like they were having fun 😂!#MSPORTERS pic.twitter.com/IEZrjFEduG
— M-Sport Poland (@msportpoland) February 3, 2021
Od czego się zaczęło?
– To zupełnie nowy samochód i nowa koncepcja. Pojawiła się w naszych głowach już dwa lata temu i od tego momentu mocno ewoluowała. W połowie 2019 roku mieliśmy wstępne spotkanie z FIA. Zaprezentowaliśmy nasz pomysł i szybko zakiełkował. Już w sierpniu dyskutowaliśmy o regulaminach i wyglądzie auta – mówił w rozmowie z nami Maciej Woda, szef polskiego oddziału M-Sportu.
– Początkowe założenia zakładały, by wykorzystać jako bazę auta klasy Rally4/R2 i tylko albo aż dołożyć do nich tylny napęd. To nie jest jednak takie proste. W międzyczasie Toyota zaproponowała, by zwiększyć pojemność silnika z 1,33l do 1,6. Po rozmowach z Fordem doszliśmy do wniosku, że naszą bazą będzie silnik nowej Fiesty ST. To trzycylindrowa jednostka Ecoboost o pojemności 1,5l. Okazało się, że wymaga to wielu zmian w układzie przeniesienia napędu, chłodzenia i zawieszeniu. Praca, którą wykonali nasi projektanci, inżynierowie i mechanicy była fenomenalna. Należy im się ogromny szacunek, zwłaszcza, że wszystko, co robimy opieramy o własne zasoby finansowe i projektowe – dodał.
Jak stworzyć auto w czasach COVID-19?
– Musieliśmy skompletować budżet z własnych środków. Cała sytuacja z COVID-19 nie pomogła nam. Na przełomie pierwszego i drugiego kwartału zeszłego roku stanęliśmy w trudnej sytuacji. Nie organizowano rajdów, a to nasze źródło dochodu. Chcieliśmy jednak przetrwać. Kontynuowaliśmy prace rozwojowe nad Fiestą Rally3 i budowaliśmy samochody klasy Rally4. Auta jednak nie sprzedawały się, ponieważ nic się nie działo. Nie mieliśmy wsparcia finansowego ze strony rządu i nie mogliśmy korzystać z tarcz pomocowych. Przygotowywaliśmy się na lepsze czasy, by mieć już gotowe produkty. Pozamykali się jednak dostawcy z Francji i Wielkiej Brytanii, więc to było ogromne wyzwanie. Tym bardziej wszystkim należy się ogromny szacunek.
Czy to nadal Rally4 z napędem na cztery koła, czy zupełnie inna konstrukcja?
– Teoretycznie koncepcyjnie dalej możemy trzymać się porównania, że Rally3 to auta klasy Rally4 z dodatkowym napędem na tył. Samochód zbudowano na bazie regulaminu, który powstał z połączenia dwóch dokumentów: regulacji klasy Rally4 i Rally2. Można trzymać się stwierdzenia, że to Rally4 z dodatkowym tylnym napędem. Jest jednak jedna duża różnica. W autach klasy Rally3 możemy używać silnika o pojemności 1,6l, a w Rally4 1,33l. W kwestii kosztów eksploatacji, części, możliwych przeróbek są to bardzo podobne obostrzenia, co do aut klasy Rally4.
Na testach również nastolatek
M-Sport do testów zaprosił także Huberta Laskowskiego. Najmłodszy polski kierowca rajdowy podzielił się również wrażeniami z jazd.
– Ford Fiesta Rally3 to bardzo ciekawy i dobry samochód. Na początku zaskoczyło mnie, że od pierwszych zakrętów świetnie reaguje na moje ruchy kierownicą. W porównaniu do aut z napędem na jedną oś, którymi głównie jeździłem do tej pory, Fiesta pozwalała mi pokonywać zakręty na wyższym biegu. Świetnie się prowadzi i ma rewelacyjne hamulce. To najlepsza opcja, by móc przejść wyżej z auta klasy Rally4, a następnie do Rally2. Myślę, że wielu kierowców skusi się na ten model – mówił Hubert zaraz po zakończeniu jazd.