BMW – radość z jazdy…
W świetle nowych norm środowiskowych i celów w zakresie CO2, których należy przestrzegać, producenci zmuszeni zostali do działania. Redukcja emisji CO2, postęp technologiczny, elektryfikacja, racjonalizacja kosztów… Producenci działają na wszystkich frontach i nawet ci, którzy wydają się najbardziej solidni, są zagrożeni.
Jeśli chodzi o grupę Volkswagena, w celu racjonalizacji kosztów i przekierowania inwestycji, koncern przygotowuje się do zmian w polityce grupy. Ze strony Mercedesa, należy spodziewać się mniejszego wachlarza produktów, wraz ze zniknięciem niektórych mniej dochodowych modeli. A co słychać u BMW?
Nawet jeśli grupa ma mniej marek w swoim portfolio, będzie podejmować podobne manewry. Przejście na elektryczność jest drogie i niewątpliwie zmusi producentów do zaoszczędzenia pieniędzy tam, gdzie jest to potrzebne. Na przykład dla produktów niszowych, gdzie sprzedaż jest niska, a emisje CO2 wysokie.
Diesel i benzyna muszą odejść
Oliver Zipse, prezes BMW, podczas specjalnego kongresu oświadczył, że marka jest w trakcie przeglądu swojego katalogu modeli w celu usunięcia niektórych. – Coupe, kabriolety roadstery, zobaczymy które z nich zostaną w ofercie – cytuje go agencja Reuters.
W związku z tym wiele coupé i kabrioletów, które tworzą gamę BMW, jest obecnie zagrożonych. Bawarska firma może przejrzeć także niektóre inne modele, takie jak Seria 4, albo BMW Serii 8. Niektóre przyszłe modele również mają niepewną przyszłość. Przyszłość Z4 jest niepewne, choć BMW zamierza kontynuować współpracę z Toyotą w zakresie roadsterów.
Samochody sportowe i inne pojazdy „rekreacyjne”, które wchodzą w skład asortymentu BMW, mogą podążyć śladami innych producentów i po prostu nie będą sprzedawane w Europie. Tak będzie w przypadku nowego Nissana 400Z, a nawet nowego Subaru BRZ.