Całą sprawę opisała „Interia”, której o zdarzeniu doniósł jeden z czytelników. Kierowcy w Warszawie zauważyli Audi A3 jadące całą szerokością drogi. Kiedy samochód zjechał na stację benzynową, doszło do obywatelskiego zatrzymania, a na miejsce została wezwana policja. Jak się okazało, był to pijany policjant.
Na miejsce przybył radiowóz, który szybko ustalił tożsamość kierowcy. Wtedy zaczęły się nerwowe rozmowy. Kierowca nie chciał poddać się badaniu alkomatem, miał być agresywny. Świadek twierdzi, że mężczyzna był kompletnie pijany. Po chwili na miejscu pojawił się drugi radiowóz, a potem przyjechały jeszcze dwa. Co tam się działo?!
Intensywne dyskusje doprowadziły do tego, że kierowca odjechał z kolegami radiowozem. „Interia” zapytała o całe zdarzenie policję. Ta potwierdziła przebieg zdarzenia oraz potwierdziła, że zatrzymany kierowca był agresywny – zaznaczono, że był to policjant z wieloletnim stażem.
Skąd aż 4 radiowozy? Dwa zostały wezwane z tego względu, że kierowca była agresywny. W dwóch kolejnych na miejsce dojechali prokurator oraz przełożeni policjanta.