Diesel nabrał nowego znaczenia
W 1930 roku świat dowiedział się, że technologia Diesel ma swoje zastosowanie także poza farmą. Za podróż odpowiedzialna była firma Credit Clessie Cummins. To potomek najbardziej utytułowanej amerykańskiej rodziny silników wysokoprężnych, który zamontował silnik typu Diesel „Cummins Model A” w samochodzie turystycznym Packard.
Panowie nie czekali długo na pierwszy test i wzięli swojego Dieselka na podróż z siedziby Cummins w Columbus w stanie Indiana aż do Nowego Jorku. Biła to pierwsza udana podróż z silnikiem Diesla, oznaczająca skok technologii od strefy marzeń prosto na rynek samochodów.
Podróż liczyła niecałe 800 mil (1280 kilometrów), a panowie zużyli w jej trakcie zaledwie 30 galonów paliwa (111 litrów). W porównaniu do nowoczesnych silników to żadna rewelacja, jednak triumfujących biznesmenów cała podróż kosztowała zaledwie 1,38 dolara (5,29 zł). Oczywiście, w ciągu kolejnych 90 lat mieliśmy do czynienia z inflacją, jednak nawet w dolarach z 2020 roku ich podróż kosztowała znacznie mniej niż 40 złotych.
Zachęceni sukcesami kontynuowali prace
Triumfalna wycieczka firmy Cummins w 1930 roku była pierwszym publicznym sukcesem silnika typu Diesel. Choć geneza silnika wysokoprężnego sięga jeszcze wcześniejszych czasów. W 1894 roku Rudolph Diesel opatentował silnik wykorzystujący wosk parafinowy (zaskakująco podobny chemicznie do dzisiejszego oleju napędowego) i zapłon samoczynny, a nie iskrowy.
20 lat później korzystając z tego szablonu inżynier z Indiany, pan Clessie Cummins, powtórzył projekt i opracował plany słynnego sześciocylindrowego silnika o tej samej nazwie. Jego jednostki znalazły wiele zastosowań oprócz wspomnianego wyżej Packarda. Mogliśmy znaleźć je nawet w samochodach wyścigowych Indy 500.
Znaczna część świata przemysłowego szybko stała się beneficjentami ekonomii Diesla. Bulgoczące buczenie mogliśmy usłyszeń w ciężarówkach, łodziach i generatorach w całej Ameryce.
Bazując na swoim pierwszym sukcesie, pan Cummins podjął drugą próbę w 1935. Tym razem jednak prowadził samochód Auburn napędzany silnikiem Diesla z Nowego Jorku do San Francisco. Podróż, która obejmowała osiągnięcie rekordowej prędkości 80 mph (128 km/h) kosztowała 7,34 dolara (28,16 zł). Dziś Cummins to firma z listy Fortune 500, której roczna sprzedaż wynosi około 20 miliardów dolarów.