Porsche opublikowało kolejny odcinek z serii #PorscheTop5, w którym prezentuje 5 najbardziej udanych samochodów rajdowych. W roli prezentera wystąpił dwukrotny mistrz WRC (1980, 1982), Walter Rohrl.
Producent z Zuffenhausen jest kojarzony głownie z samochodami do jazdy po torach wyścigowych. Jednak w swoim portfolio ma także pojazdy do rajdów drogowych oraz terenowych. Niektóre z nich to absolutne klasyki jak piąte w zestawieniu Porsche 911 (nazywane też 953), którym w 1984 r. Rene Metge i Dominique Lemoyne wygrali Rajd Paryż-Dakar. Było to pierwsze w historii 911 z napędem 4×4 (nieprodukcyjne) zapożyczonym z modelu 959.
Na czwartym miejscu umieszczono Porsche Cayenne S Transsyberia, które zwyciężyło w TransSyberia Rallye 2007. Prawdopodobieństwo takiego rezultatu było całkiem duże, bowiem 25 z 34 ekip zgłosiło właśnie Cayenne. Nie zmienia to jednak faktu, że pojazd z 8-cylindrowym silnikiem 4.8 V8 (400 KM) z Cayenne GTS imponująco pokonywał trasę z Moskwy do Mongolii. Auto zwycięskie okazało się zresztą także rok później.
Trzecią lokatę przyznano faworytowi Waltera, Porsche 924 Carrera GTS. Pierwsza rajdówka z turbodoładowanym silnikiem pozwoliła Rohrlowi w 1981 r. wygrać cztery rundy rajdowych mistrzostw Niemiec, w których jednak ówczesny mistrz świata był nieklasyfikowany. Niemiec pokazał jednak jak wielki potencjał leży w silnikach turbo na tle konkurencji wykorzystujących jednostki wolnossące.
Numerem dwa został samochód, który jest dosłownie żywą legendą, ponieważ do dziś jest masowo użytkowany w rajdach samochodów historycznych. Mowa o Porsche 911 SC Safari z 1978 r., które swoją kultową konfigurację posiada właśnie ze słynnego rajdu w Kenii, który od przyszłego roku powróci do kalendarza Rajdowych Mistrzostw Świata. W dawnych czasach do wygrania Rajdu Safari (co ciekawe Walter Rohrl nie lubił w nim startować) potrzeba było przede wszystkim niezniszczalnej maszyny, a taką okazała się konstrukcja ze Stuttgartu.
Na pierwszym miejscu osadzono Porsche 911 996 GT3, które spotkane na odcinkach specjalnych wprawia w zachwyt m.in. dźwiękiem 6-cylindrowego silnika oraz agresją, która dostrzegalna jest po każdym mocniejszym dodaniu gazu. Walter Rohrl przytoczył ciekawą historię związaną z tym autem. Pojechał nim tylko raz jako „zerówka” w ADAC 3-Stadte-Rallye 2016 ze swoją żoną u boku. Jak mówi Walter, przejażdżka była tak dzika, że omal nie zakończyła się rozwodem!