Tempo na wczorajszych odcinkach specjalnych (pamiętających legendarny Semperit Rallye, następnie Rallye Waldviertel – przyp. red.) napawało sporym optymizmem. Niestety 700 metrów przed metą OS5 GH Staar – Brenntenberg polski duet musiał zaparkować na poboczu. W samochodzie awarii uległa skrzynia biegów.
Igor Widłak: Rajd W4 ma bardzo piękne trasy. Odcinki były przyjemne do jechania i tego najbardziej szkoda. Awarii uległ wybierak biegów. To drobnostka, ale taki to sport. Zaczynałem już czerpać przyjemność z jazdy, ale niestety teraz czeka nas już jazda tylko do domu.
Z zaplanowanych na dziś 100 km oesowych, udało się pokonać jedynie 15,5. Jak zaznacza doświadczony pilot Igora – Łukasz Włoch (w 2018 r. piąty w Rallye W4 z Mariuszem Zapałą – przyp. red.) – na szczególne docenienie zasługują kibice, których biało-czerwone flagi było widać przy trasie w rejonie Waldviertel.
Łukasz Włoch: W zeszłym roku organizacja była niemal perfekcyjna. W tym roku nie wszystko szło tak gładko. Na pewno to są fajne trasy, trochę przypominające te w Karkonoszach. Szkoda, że nie dane nam było ukończyć lub chociaż przejechać więcej odcinków. Duże dzięki kibicom z Polski. Widzieliśmy flagi i wasz doping!
Finałowa runda mistrzostw Austrii dostarczyła także sporo emocji miejscowym kibicom. Liderzy sezonu, Julian Wagner z Jurgenem Heiglem przewodzili w stawce po porannej próbie, na której odpadli Polacy. Faworytów do tytułu wyeliminowała usterka Skody Fabii R5 na OS6. Rallye W4 wygrał brat pechowca, Simon Wagner z Anne Katheriną Stein (Skoda Fabia R5 evo). Jednak najszczęśliwsi na mecie byli Hermann Neubauer i Bernhard Ettel (Ford Fiesta R5), którzy po trzech latach ponownie wygrali mistrzostwa Austrii.