Po dziewięciu rundach mistrzostw Zmarzlik jest liderem klasyfikacji przechodniej IMŚ. Polak zgromadził do tej pory 118 punktów, czyli o 7 więcej od zajmującego drugie miejsce Emila Sajfutdinowa. Szanse na ostateczny triumf ma również Leon Madsen. Duńczyk w poprzednich imprezach zgromadził na swoim koncie łącznie 109 oczek.
Przypomnijmy, sezon rozpoczął się w Warszawie. Na Stadionie Narodowym najwięcej punktów zgromadził Patryk Dudek, ale finałowy bieg wygrał Madsen. Czołowa trójka mistrzostw świata miała gorsze i lepsze chwile, natomiast musimy zaznaczyć jedno – o ile Madsen potrafił dowozić na poszczególnych rundach np. 7 punktów, Sajfutdinow 6, to Zmarzlik nigdy nie zszedł poniżej 8, a trzy ostatnie rundy Polaka to kolejno wyniki 16, 18 i 15.
Toruńska Motoarena może pomieścić 15,5 tysiąca kibiców. Co do jednego nie ma wątpliwości – dzisiaj wieczorem zdecydowana większość z nich będzie – ubrana w biało-czerwone barwy – trzymać kciuki za Bartka Zmarzlika.
Polak dobrze poradził sobie we wczorajszych kwalifikacjach i wybrał piąty numer startowy. Dzięki temu dwukrotnie będzie ruszał z pierwszego pola – w swoim pierwszym raz ostatnim biegu. Pierwsze starcie kandydatów do tytułu czeka nas już w piątym biegu – wtedy to pod taśmą startową ustawią się Madsen, Lindback, Zmarzlik oraz Zagar.
W 12 gonitwie zobaczymy starcie Madsena, Sajfutdinowa, Doyle’a i Janowskiego i wyścig ten bez wątpienia zapowiada się na jeden z najciekawszych w całych zawodach. Ostatnie starcie z dwoma kandydatami do tytułu to wyścig 20. Wtedy na Motoarenie pojawi się czwórka Zmarzlik, Woffinden, Iversen i Sajfutdinow.
Pierwszy bieg zawodów już o godzinie 19:00. Czy Bartek Zmarzlik obroni 7-punktową przewagę nad Sajfutdinowem i 9-punktową nad Madsenem? Trzymamy kciuki! Byłoby to dopiero drugie polskie indywidualne mistrzostwo świata, po sukcesie Tomasza Golloba z 2010 roku. Warto dodać, że dla samego Zmarzlika byłby to już trzeci medal mistrzostw – w 2016 roku był trzeci, w 2018 drugi. Teraz czas na złoto!
Zdjęcia: Speedway Grand Prix