Kierowca Williamsa w trakcie pierwszego treningu najechał na pokrywę studzienki ulicznego toru w Baku. Incydent przedwcześnie zakończył sesję. 21-letni Brytyjczyk nie ukrywał, że sytuacja mocno go zaskoczyła.
George Russell: To był ciężki dzień. Szkoda chłopaków, którzy poświęcili wczorajszy dzień do przygotowania samochodu dla zrobienia tylko kilku okrążeń. Jechałem prosto i poczułem duże uderzenie przez podłogę i wszystko padło. Po prostu brak szczęścia.
Członek juniorskiego programu Mercedesa zna azerski obiekt, ale nigdy nie jeździł po nim samochodem Formuły 1. Russell ma nadzieję, że omówienie danych z zespołem i wysłuchanie odczuć Roberta Kubicy pomoże mu w pewien sposób nadrobić stracony czas na torze.
George Russell: Plan na teraz to udanie się na omówienie sytuacji, wysłuchanie komentarzy Roberta i sprawdzenie, co chłopaki zaplanowali na jutro. Ogólnie było dziś trochę frustracji, ale musimy jak najwięcej wyciągnąć z tej sytuacji. Pozostanę optymistą na nadchodzący weekend.
Szefowa ekipy, Claire Williams zaznaczała, że najważniejsze jest to, że ich kierowcy nic się nie stało. Brytyjczyk w rozmowie z Autosportem stwierdził, że i tak miał szczęście. – Gdyby [pokrywa] była 10-15 mm wyżej, uderzyłaby prosto tam, gdzie siedziałem – zauważył Russell. – Wtedy mogłoby być znacznie gorzej – dodał.