Williams nie ukrywa, że od kierowcy, który chce zająć miejsce w drugim samochodzie obok Georga Russella, oczekuje się wniesienia do budżetu około 15-20 mln funtów. Brytyjczycy mają nadzieję, że gra na zwłokę sprawi, że zainteresowani jazdą w F1 podbiją stawkę. Chętnych jest co najmniej pięciu. Są to Robert Kubica, Esteban Ocon, Siergiej Sirotkin, Nyck de Vries i Esteban Gutierrez.
Pomysłów na dalszą karierę Robertowi Kubicy na pewno nie brakuje, dlatego aby ustabilizować nieco sprawy, nasz kierowca dał Claire Williams dwa tygodnie na podjęcie decyzji w sprawie swojej przyszłości w Williamsie.
Robert Kubica: Już teraz jest za późno. Jesteśmy spóźnieni, jeśli chodzi o pewne decyzje, bo oczekiwałem ich „na wczoraj”. Zakładam, że wszystko będzie jasne w najbliższych dwóch tygodniach.
Polak chce dalej się ścigać, jeśli nie w F1 to w innej serii wyścigowej np. World Endurance Championship w dziale LMP1. Ostatnio pojawiły się też głosy, że Kubica dostał propozycję od Ferrari i mógłby pracować na symulatorze w Maranello.
Robert Kubica: Są rozmowy z Ferrari. Jeśli istnieje szansa na noszenie czerwonego kombinezonu nawet na krótki test, to jedno z największych marzeń mojego życia stanie się prawdą. Byłem już kiedyś blisko Ferrari, ale wszystko pokrzyżował mój wypadek. Jeśli będzie taka szansa, pomyślę o tym.