W Audi R8 LMS GT3 z nr 77 dębiczaninowi na wyścig długodystansowy, podobnie jak w Poznaniu, towarzyszył coach – Mateusz Lisowski. Obaj pokazali wyjątkowe tempo już w piątek, wygrywając kwalifikacje do wyścigu endurance w klasie D4+3500. W sesji minimalnie szybszy okazał się jedynie prototyp LMP2 z najmocniejszej kategorii D5 – Norma M20FC Vaclava Janika i Balazsa Volentera. Strata tylko pół sekundy budziła respekt.
Szybkość prototypów
Imponująca okazał się także czasówka do pierwszego wyścigu sprinterskiego. Marcin Jedliński wykręcił w niej czas 1:58,418 – co w przypadku klasy D4+3500 było wynikiem lepszym o 1,9 sekundy od drugiego Christiana Malcharka. W tej sytuacji kierowca wspierany przez Olimp Sport Nutrition ścigał się w zasadzie z obecnymi w sesji prototypami z D5 przedzielając w wirtualnej generalce Alesa Jiraska (Praga R1 Turbo) i Petra Lisę (Norma M20FC).
W pierwszym sprincie niespodzianki nie było. Marcin Jedliński wygrał start i jako pierwszy wszedł w zakręt nr 1, nie oddając prowadzenia do końca. Przewaga na mecie nad drugim Christianem Malcharkiem w bliźniaczym Audi R8 LMS GT3 wyniosła 18,487 sekundy. Czołową trójkę D4+3500 uzupełnił Josef Zaruba w Lamborghini Huracan Super Trofeo, który przeciął metę niecałe pół sekundy przed Huracanem GT3 Miro Konopki. Wicelider punktacji sezonu, Richard Chlad Jr. (Audi R8 LMS GT3) finiszował dopiero piąty. Drugi z kierowców Olimp Racing, Stanisław Jedliński finiszował na 11. miejscu w D4+3500.
Królowie długiego dystansu
W sobotę wieczorem rozegrano 2-godzinny wyścig endurance. Pierwsza godzina stanowiła rundę FIA CEZ w długim dystansie. Marcin Jedliński i Mateusz Lisowski jako pierwsi ujrzeli flagę z szachownicą. Ponad 46 sekund później na metę wjechały 2 prototypy z D5, a po więcej niż minucie drudzy w D4+3500 Jirko i Christian Malcharkowie. Do top3 najmocniejszej klasy Dywizji 4 załapali się Filip i Samuel Sladeckowie. Samodzielnie jadący Stanisław Jedliński dojechał dziewiąty w klasie. Po krótkiej przerwie kontynuowano jazdę przez kolejną godzinę w ramach ESET V4 Cup. Po łącznie dwóch godzinach Jedliński z Lisowskim także pewnie wygrali w klasie GT3 z przewagą 1 okrążenia nad Stefanem Rosiną i Josefem Kralem (BMW M6 GT3).
Zaruba skapitulował
Niedziela rozpoczęła się od wygranych kwalifikacji do drugiego sprintu przez Marcina Jedlińskiego. Kierowca Olimp Racing w wirtualnej generalce znów przedzielił prototypy z D5, których kierowcy nie byli w stanie zdeklasować Polaka w samochodzie GT3. Dębiczanin nie zaliczył udanego startu, spadając na 4. lokatę. Przez długi czas na prowadzeniu utrzymywał się Josef Zaruba, ale w końcu kierowca Lamborghini skapitulował i minął metę 6,887 sekundy za Marcinem Jedlińskim, zdobywającego kolejny komplet zwycięstw. W czołowej trójce klasy zmieścił się Filip Sladecka. Richard Chlad Jr. znów stracił dystans do lidera sezonu, będąc tym razem czwartym. Ojciec dominatora mistrzostw, Stanisław Jedliński dojechał 11-ty w D4+3500.
Komfortowa przewaga
W punktacji sezonu Mistrzostw Strefy Europy Centralnej w Wyścigach Torowych przewaga prowadzącego Marcina Jedlińskiego wzrosła do 83 punktów nad Richardem Chladem Jr. Trzeci Josef Zaruba traci do polskiego lidera 147 punktów. Za Jakubem Knollem i Dennisem Waszkiem na szóstej lokacie widnieje Stanisław Jedliński, tracący do czołowej piątki 4 punkty.
Oficjalna punktacja Mistrzostw Strefy Europy Centralnej w Wyścigach Endurance nie została opublikowana, ale Marcin Jedliński wygrał we wszystkich dotychczasowych wyścigach sezonu. Do końca cyklu FIA CEZ pozostały 3 rundy w Serbii (Usce pod Belgradem), Czechach (Most) i w Macedonii (Skopje).