Polska załoga miała problemy już na czternastym oesie, trzecim w niedzielnym programie. Fabia z nr 20 zaparkowała na poboczu, ale dojechała do mety odcinka. Polacy nie udali się na przedostatni 17,05-kilometrowy odcinek Prangli. Domżała i Gospodarczyk zostaną jednak zapamiętani z bardzo szybkiego tempa na estońskich szutrach.
Fatalny poranek zaliczył zespół Citroëna. Craig Breen i Scott Martin zaliczyli 13-minutowe spóźnienie przy wyjeździe z serwisu (kara 2 minut i 10 sekund), ponieważ w C3 WRC trzeba było wymienić niesprawną część. Na domiar złego na 10,16-kilometrowym Puugi zaliczyli groźny piruet przy ok. 180 km/godz., strata na mecie do Otta Tänaka i Martina Järveoji (Toyota Yaris WRC) wyniosła 21 sekund.
Breen odbił sobie niepowodzenie na najdłuższym w harmonogramie Prangli, odnosząc trzecie zwycięstwo oesowe. Na drugiej pętli najlepsze czasy odniósł Tänak, dzięki czemu przed końcowym superoesem Elva City ma półtorej minuty przewagi nad Haydenem Paddonem i Sebastianem Marshallem. Załoga Hyundaia i20 WRC utrzymała drugą lokatę mimo kapcia. Trzeci w klasyfikacji Breen do Nowozelandczyka traci 1 minutę i 25,32 sekundy.
W klasie EMV3 niezagrożeni przewodzą Eerik Pietarinen i Juhana Raitanen (Škoda Fabia R5). Drudzy w kategorii i piąci w generalce Jari Huttunen i Antti Linnaketo (Hyundai i20 R5) tracą niespełna 15 sekund.