Latający Holender

Pierwsza część czwartkowego etapu Rajdu Dakar jest już za nami. Na punkcie ASS1, czyli zakończeniu pierwszej sekcji, liderem jest Bernhard ten Brinke. Holender ma w tym momencie przewagę w wysokości 1 minuty i 28 sekund nad drugim Nasserem Al-Attiyahem.

Latający Holender
Podaj dalej

523-kilometrowy morderczy etap rozpoczął się o godzinie 11:15 czasu polskiego, kiedy to na trasę wyruszył Bernhard ten Brinke, zwycięzca wczorajszego odcinka specjalnego Rajdu Dakar, którego partnerem została w tym roku firma Motul. Zawodnicy startowali w odstępach co trzy minuty, a jako trzeci do walki przystąpił lider rajdu Carlos Sainz, którego kara za rzekome potrącenie jednego z rywali została anulowana.

Etap dla motocyklistów oraz quadowców został odwołany, dlatego też od samego poranka mieliśmy jasność i do śledzenia pozostały nam tylko samochody i ciężarówki. Na pierwszym punkcie pomiaru czasu bezkonkurencyjny był Orlando Terranova. Argentyńczyk prezentował bardzo dobre tempo i wygrywał po kolei na wszystkich WP, aż w końcu nadszedł punkt pomiaru numer pięć, gdzie przy nazwisku Argentyńskiego kierowcy była już strata w wysokości ponad półtorej minuty.

Sytuację bezlitośnie wykorzystał przedstawiciel Toyoty Bernhard ten Brinke, który wskoczył na pozycję lidera i utrzymał ją aż do samego końca pierwszej sekcji etapu. Tuż za Holendrem znajduje się w tym momencie jego kolega z zespołu Toyoty Nasser Al-Attiyah, zaś podium kompletuje Stephane Peterhansel. Bardzo blisko czołówki znajdują się jeszcze Orlando Terranova w MINI oraz Giniel de Villiers w Toyocie. Kuba Przygoński prezentuje dobre, równe tempo i jest teraz siódmy.

Tagi: Dakar 2018MotulEpicStoryOriginalByMotulRajd DakarThisIsDakar, EpicStorybyMotul

 

Przeczytaj również