Filmowy pomnik za życia zazwyczaj stawia się po zdobyciu niezwykle spektakularnego sukcesu, np. mistrzostwie świata. Z tego względu wydawało mi się, że produkcja „Ott Tanak: The Movie” jest przedwczesną laurką dla przyszłego czempiona WRC. W praktyce okazuje się to być dokument, którego celem jest… ocieplenie wizerunku uwielbianego kierowcy.
Jakkolwiek pokrętnie to zabrzmiało, należy mieć na uwadze, że Ott Tanak nie jest materiałem na celebrytę, ulubieńca mediów. Czasem sprawia wrażenie wręcz antypatycznego, udzielając tajemniczych i krótkich odpowiedzi. Zresztą już na początku filmu od niejednej osoby dowiadujemy się, że był po prostu nielubiany za swoją osobowość. Dlatego też autorom należą się słowa uznania za to, że zdołali w ogóle wejść do życia mało przystępnego człowieka.