Po powrocie Rajdu Polski do WRC aż huczy od plotek! Samochód Rally1 dla Kubicy, Kajetanowicza i Marczyka? Jest coś na rzeczy

Po powrocie Rajdu Polski do WRC aż huczy od plotek! Samochód Rally1 dla Kubicy, Kajetanowicza i Marczyka? Jest coś na rzeczy

Po powrocie Rajdu Polski do WRC aż huczy od plotek! Samochód Rally1 dla Kubicy, Kajetanowicza i Marczyka? Jest coś na rzeczy

WRC 2023 / Rajd Chile / Munster / Ford Puma Rally1

Od kilku dni wiemy, że jubileuszowy 80. ORLEN Rajd Polski będzie częścią Rajdowych Mistrzostw Świata 2024. O takiej możliwości plotkowano od dawna, a teraz w kuluarach mówi się o innej sensacji dla kibiców rajdów samochodowych. Są przesłanki, aby na powrót drugiego najstarszego rajdu świata do WRC, polska załoga zasiadła za sterami auta topowej kategorii, czyli hybrydowego Rally1. Rozmawiałem o tym z Robertem Kubicą, Kajetanem Kajetanowiczem i Mikołajem Marczykiem. Ich odpowiedzi mogą dać fanom wiele do myślenia.

Rajdowe Mistrzostwa Świata w Polsce ostatni raz oglądaliśmy w 2017 r. Było to jedno z najbardziej efektownych widowisk sportowych w kraju, ponieważ na Mazury ściągały tłumy z wielu krajów. W końcu możliwość zobaczenia rozpędzonych rajdówek WRC, często odrywających się od ziemi robi największe wrażenie właśnie na żywo. Emocje dla polskich fanów są tym większe, jeśli na starcie w samochodzie topowej kategorii są Polacy. Ostatni raz taką przyjemność mieliśmy w 2015, gdy w barwach Lotos Rally Team w Fordzie Fiesta RS WRC startowali Robert Kubica i Maciej Szczepaniak. Tamten występ zakończył się dojechaniem do mety na 8. miejscu, choć po pierwszym oesie Polacy byli wiceliderami klasyfikacji generalnej.

Robert Kubica i Maciej Szczepaniak (Ford Fiesta RS WRC) w Rajdzie Polski 2015 / fot. @World / Red Bull Content Pool

Rajd Polski skorzystał na fali wzrostowej Orlenu

Miłośnicy rajdów mają to szczęście, że polski rząd i koncern PKN ORLEN wsparły finansowo powrót imprezy do WRC. Nie od dziś wiadomo, że promotor mistrzostw chętnie dodaje do kalendarza zawody, które mają wsparcie władz państwa. W ten sposób w ostatnich latach dołączyły m.in. Chorwacja, Estonia, Chile czy Kenia, a w przyszłym roku razem z Polską pojawi się też Łotwa. Powrót mazurskich szutrów do WRC to dla PKN ORLEN symboliczna klamra, wieloletniego zaangażowania w sporty motorowe.

Agata Pniewska / PKN ORLEN

Agata Pniewska, dyrektor wykonawczy ds. sponsoringu ORLEN S.A. w rozmowie z WRC Motorsport & Beyond powiedziała: „W przeciągu ostatnich lat bardzo mocno zwiększyliśmy nasze zaangażowanie w motorsport, ale ono szło w parze z rozwojem biznesowym firmy. Tak naprawdę przez ostatnie 5 lat rozrośliśmy się biznesowo. Weszliśmy na nowe rynki, rozwijaliśmy sieć, prowadziliśmy proces rebrandingu naszych stacji w Czechach i w Niemczech, weszliśmy na rynek słowacki i węgierski. To wszystko powoduje, że potrzebujemy takiej klamry. Potrzebujemy tej rozpoznawalności na rynkach zagranicznych, które w naturalny sposób dla firmy z naszej branży kojarzą się z motorsportem”.

Konferencja potwierdzająca powrót Rajdu Polski do WRC w 2024 r. / fot. Marcin Zabolski

Kubica studzi nadzieje, ale potem dodał ważne zdanie

Wiele wskazuje na to, że sponsorom będzie zależało na tym, aby wrócić do WRC z pompą. To by mogło oznaczać, że w 80. ORLEN Rajdzie Polski na starcie pojawi się załoga w „hybrydowym WRC”, czyli aucie najmocniejszej kategorii Rally1. Co ciekawe na konferencji prasowej potwierdzającej powrót Rajdu Polski pojawili się kierowcy związani z ORLEN Team, a konkretnie: Robert Kubica, Kajetan Kajetanowicz i Miko Marczyk. Można sobie wyobrazić, jaką marketingową petardą byłby start Kubicy w aucie Rally1. Co prawda były kierowca F1 od razu zaznaczył, że na Rajdzie Polski pojawi się raczej w roli kibica. Jednak to „raczej” sprawiło, że w rozmowie na osobności musiałem drążyć ten temat. Zadałem RK pytanie wprost, czy w sytuacji, gdy PKN ORLEN będzie namawiał go na taki start, to czy odmówi.

Robert Kubica / Konferencja Rajd Polski 2024 wraca do WRC

Robert Kubica dla WRC Motorsport & Beyond: To nie jest tak, że mnie trzeba namawiać lub nie chciałbym. Podchodzę do tego realistycznie. To nie jest przejechanie się gokartami w hali kartingowej ze znajomymi dla przyjmeności. Ja nie siedziałem w rajdówce 8 lat. Myślę, że mamy wspaniałą współpracę z PKN ORLEN, bardzo otwartą. To nie jest tak, że ktoś mnie może namawiać do czegoś. Na dzień dziesiejszy daję temu projektowi bardzo małą szansę. Gdybym był w innym momencie mojej kariery, to bym od razu powiedział bardzo chętnie. Mimo że nadal bym podkreślił, że będzie to tylko dla zabawy, dla bycia częścią bardzo fajnej imprezy, która na pewno zapowiada się bardzo fajnie. Jednak, jak mnie życie nauczyło, wszystko może się zdarzyć.

Robert Kubica z sukcesami rywalizuje w Mistrzostwach Świata w Wyścigach Długodystansowych (WEC) / fot. ORLEN Team

Decyzja w rękach Kubicy?

Jak postrzega tę sprawę PKN OLREN, który musiałby stać za startem Kubicy w Rajdzie Polski? Przedstawicielka największego sponsora polskiego sportu przyznaje, że nie będzie zmuszania do niczego mistrza WRC2 z 2013 r. Jest to być może sugestia, która uzależnia tę decyzję od tego, czy RK dobrze bawiłby się takim okazjonalnym startem, czy też nie.

Agata Pniewska, dyrektor wykonawczy ds. sponsoringu ORLEN S.A.: „Oczywiście, każde pojawienie się Roberta na wydarzeniach skupia uwagę mediów i kibiców. Dla nas jest on najlepszym ambasadorem, jakiego możemy sobie wyobrazić na tych wydarzeniach. Oczywiście, bardzo by nam zależało na tym, żeby Roberta zobaczyć na tych mazurskich szutrach, ale to są decyzje dużo bardziej złożone, niż nam się wydaje. To nie jest tak, że Robert, który tak jak powiedział 7-8 lat nie siedział w rajdówce, nagle wsiada do samochodu WRC i ściga się z kierowcami, którzy przejeżdżają tysiące kilometrów takim autem. Jest na pewno bardzo utalentowany, jest na pewno bardzo wszechstronny, ale realizuje swój własny program sportowy, z czego też jesteśmy dumni. Dzisiaj jest w czołówce Mistrzostw Świata w Wyścigach Długodystansowych. Liczymy na to, że ostatni wyścig ułoży się pomyślnie i rzeczywiście będzie na najwyższym stopniu podium WEC. Także oczywiście, bardzo by nam zależało, żeby ta współpraca z Robertem, również w kontekście Rajdu Polski się nawiązała, ale są to decyzje sportowe i na pewno nie będziemy w nie ingerować.”

Kibice od dłuższego czasu marzą, aby zobaczyć Kajetana Kajetanowicza startującego w WRC autem topowej kategorii / fot. kajto.pl

Kajto daje jasny sygnał

Być może większe szanse na start hybrydowym WRC są w przypadku kierowców, którzy regularnie startują w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Jeśli można wytypować kogoś, kto mógłby możliwie szybko zaadaptować się do auta topowej kategorii, to należy wskazać Kajetana Kajetanowicza. Trzykrotny mistrz Europy w ostatnich sezonach kończył minione sezony na podium WRC2/WRC3, często ocierając się o mistrzostwo kategorii. Z pewnością byłoby to piękne zwieńczenie bogatej w sukcesy kariery Kajto, choć ten na emeryturę nigdzie się nie wybiera. Kierowca z Ustronia przyznał w rozmowie ze mną, że widziałby się w Rally1, choć programu na przyszły sezon jeszcze nie ma. Jeżeli miałoby się to udać, jego zdaniem najsensowniejszy byłby choćby częściowy sezon startów hybrydową rajdówką topowej kategorii.

Kajetan Kajetanowicz / Konferencja Rajd Polski 2024 wraca do WRC

Kajetan Kajetanowicz dla WRC Motorsport & Beyond: „Jestem gotów [na Rally1 – przyp. red.]. Lubię podejmować wyzwania. Chciałbym bardzo wystartować takim samochodem. Nie chciałbym tego robić tak na hurra i na łapu capu, po prostu marnując pieniądze partnerów. Musiałby to być oczywiście też dobry program testowy. Starty innych zawodników, którzy debiutują w tym samochodzie pokazują, że jednak nie jest to takie łatwe. Wręcz wymaga to wielu startów, żeby osiągnąć jakieś zadowalające wyniki. Natomiast oczywiście wszystko jest możliwe. Na pewno uśmiech na twarzy pojawia się na samą myśl startu w tym rajdzie. Czy to będzie samochód Rally2 czy Rally1 to jest sprawa, uwierzcie mi, na ten moment drugorzędna”.

Celem Miko Marczyka jest samochód Rally1, ale dopiero wtedy, gdy będzie czołowym zawodnikiem WRC2 / fot. ORLEN Team

Miko z dużą świadomością

Samochód rajdowy klasy Rally1 nieprzypadkowo stanowi dla niektórych kierowców zbyt duże wyzwanie. Oprócz potężnej mocy (momentami ponad 500 KM), specyfiki funkcjonowania doładowania dodatkowym silnikiem elektrycznym, dochodzi też kwestia aerodynamiki. Pakiet aero w samochodach Rally2 jest niczym przy Rally1, stąd bardzo ciężko zdobyć niezbędne do tego doświadczenie. Jednak nie zawsze kierowcy, którzy byli dominatorami w WRC2, radzili sobie w WRC. Co więcej, było wielu poprawnych zawodników WRC2, którzy w WRC szybko pokazywali słuszne tempo. Na to zwrócił uwagę Mikołaj Marczyk, dla którego Rally1 jest marzeniem, choć jest świadomy pracy, jaką trzeba wykonać, aby w ogóle sprawdzić się w takim aucie.

Mikołaj Marczyk / Konferencja Rajd Polski 2024 wraca do WRC

Miko Marczyk dla WRC Motorsport & Beyond: „Myślę, że przede wszystkim muszę być takim kierowcą, który w powtarzalny sposób jedzie topowym tempem autem Rally2. W tym momencie, w którym będę w stanie ścigać się, czy to na szutrach, czy na asfaltach, w różnych warunkach atmosferycznych i cały czas jechać blisko topowego tempa, np. 2-3 dziesiąte sekundy na kilometrze za nim, to będzie ten krok, że jakkolwiek mogę być gotowy, żeby właściwie obsługiwać samochód Rally1. To, co stanowi wyzwanie, to myślę, że zarządzanie mocą i momentem, który jest bardzo duży w tych hybrydowych samochodach, więc trzeba mieć czujną prawą nogę na gazie, ponieważ nie można zawsze dołożyć na maksa. Do tego dochodzi aerodynamika, czyli to jak ten samochód prowadzi się przy tych wysokich prędkościach. Powyżej 120-130 km/h to auto zaczyna mieć dodatkową przyczepność, ale ona jest przyczepnością aerodynamiczną, nie mechaniczną z opon. Jest to coś innego, a czy się w tym odnajdę, czy nie, to musimy sprawdzić, bo jak nie sprawdzimy, to się nie okaże.”

Na okres 2022-2024 homologowano 3 hybrydowe rajdówki Rally1 na bazie Forda Pumy, Toyoty GR Yaris oraz Hyundaia i20 N / fot. @World / Red Bull Content Pool

Które Rally1 jest w zasięgu?

Gdy PKN ORLEN naprawdę chciał wystawić polską załogę w WRC z samochodem Rally1, to potencjalnych możliwości może być więcej, niż się wydaje. Oczywiście, najbardziej oczywistą wydaje się ekipa M-Sport, która już teraz chętnie wynajmuje Fordy Puma Rally1. W zeszłym roku Sébastien Loeb, a w tym Ott Tänak udowodnili, że dobry kierowca może tą maszyną nawet wygrywać. Jednak z pewnością budżet na prace rozwojowe nie jest tu największy. W efekcie w sezonie 2024 M-Sport może mieć jeszcze większe trudności z nawiązaniem walki z w pełni fabrycznymi ekipami Toyoty i Hyundaia.

Skoro już o nich mowa, to wiemy, że te niechętnie wynajmują auta innym zawodnikom. Co prawda, w tym roku Toyotę GR Yaris Rally1 na Rajd Szwecji wynajął Lorenzo Bertelli, co potwierdza, że wszystko jest to możliwe. Być może nawet w Hyundaiu, bo pamiętajmy, że przyszły rok jest ostatnim w obecnym cyklu homologacyjnym Rally1. Poprzednik Hyundaia i20 N Rally1, czyli Hyundaiu i20 Coupe WRC trafił w końcówce cyklu homologacyjnego do prywatnego zespołu 2C Competition. Wszystko jest zatem możliwe, choć nakłady Hyundaia na doświadczony personel mogą sugerować, że nie będą chcieli za bardzo wychylać się z udostępnianiem najnowszych rozwiązań poza fabrykę.

Rundy WRC przyciągają ogromne tłumy kibiców / fot. Jaanus Ree / Red Bull Content Pool

Nie zmienia to faktu, że Rally1 dla polskiej załogi jest jak najbardziej realne. Sam fakt, że nikt na konferencji prasowej tego nie wykluczył daje do myślenia. Co więcej, kierowcy ORLEN Teamu zdawali się dawać oko do głównego sponsora, wyrażając publicznie swoją gotowość do podjęcia teraz lub w przyszłości takiego zadania. Jak długo obserwuję już ten sport, nie wierzę w przypadki i moim zdaniem takie deklaracje mogą być uzgodnionym budowaniem tematu. Na pewno nic jest przesądzone, ale coś mi podpowiada, że z punktu widzenia polskiego kibica, sezon WRC 2024 z 80. ORLEN Rajdem Polski na czele będzie naprawdę okazały.

Przeczytaj również