Kto za płaci za radio i telewizor, a kto nie?
W tej kadencji Sejmu może dojść do kluczowej zmiany w opłacie za publiczne radio i telewizję. Mówi się o końcu płacenia abonamenty RTV i zastąpienia go opłatą audiowizualną. Byłaby ona niższa i byłaby pobierana w zupełnie inny sposób. Powodów takiej chęci zmiany jest wiele. Kluczowa niewątpliwie wydaje się tak, że przez ostatnie lata media publiczne w Polsce znacząco się upolityczniły. To zraziło miliony osób do płacenia, a tym samym środki musiały być uzupełniane z budżetu państwa.
A to ile publicznych pieniędzy przez ostatnie lata wpompowano, szokowało już nie raz. Prawo i Sprawiedliwość nie oszczędzało na tym, aby promować ”swoją prawdę” i przekazywać informację wyłącznie dla swoich wyborców w dość mało etyczny sposób. Dlatego też radio, telewizja i system finansowania mediów publicznych w najbliższych latach, a w zasadzie i miesiącach, przejdzie dużą rewolucję.
„Środki budżetowe, przekazywane na podstawie decyzji podejmowanej corocznie przez parlament przy okazji uchwalania ustawy budżetowej lub jej nowelizacji, zastępują przychody, których nie przynoszą opłaty abonamentowe. Taki sposób finansowania nie spełnia podstawowych standardów europejskich i przyczynia się do bezpośredniego uzależnienia działalności mediów publicznych od aktualnie rządzącej większości parlamentarnej” – napisano w opracowaniu pt. „Media obywatelskie – założenia ustawy o mediach służby publicznej” przygotowanym przez ekspertów
Ile wyniesie ma wynieść opłata audiowizualna?
Kontrowersje wzbudza na pewno fakt, że opłatę miałyby ponosić wszystkie osoby płacące podatki w Polsce. Państwo miałoby nie dzielić Polaków na tych, którzy mają radio i telewizor, a którzy nie mają. Tym bardziej, że jak wiadomo bardzo trudno jest dochodzić tego, kto faktycznie posiada odbiorniki. Mimo wszystko sama opłata nie byłaby wielka i wynosiłaby maksymalnie do 9 złotych za miesiąc. Wtedy żaden kierowca nie musiałby się też martwić czy zostanie ukarany za brak opaty czy nie.
Opłata audiowizualna miałaby być pobierana wraz z podatkiem dochodowym przez urzędy skarbowe. Dzięki temu obywatel byłyby bardziej ”przymuszony” do tego, aby dokonać opłaty. Nie każdy jednak byłby zobowiązany do tego, aby płacić opłatę abonamentową. Tak jak jest teraz, że istnieje grupa osób która nie musi płacić za abonament RTV.
To na razie przygotowany i spisany pomysł na papierze przez osoby, które doskonale znają się na temacie. Mowa m.in. o byłym prezesie TVP Janie Dworaku, który pełnił swoją funkcję niecałe 20 lat temu. Niewątpliwie zmiany w mediach publicznych muszą nastąpić i to na dość szeroką skalę pod wieloma względami. Kluczowe będzie to, aby polityka nie odgrywała tam kluczowej roli, a była to po prostu telewizja dla wszystkich Polaków. Dlatego też mówi się o zmianie nazwy, aby to co złego tam przez ostatnie 8 lat, nie kojarzyło się już z daną nazwą.