Tak było przynajmniej w tym roku, kiedy Bugatti zaprezentowało swojego La Voiture Noire. To nowoczesna interpretacja osobistego Type 57 SC Atlantic Jean’a Bugattiego. Wyceniona została przez producenta z Molsheim na 11 milionów euro (47 260 000 zł) – przed nałożeniem podatków.
La Voiture Noire różni się jednak od wszystkich innych samochodów wystawionych na tegorocznych targach. Podobnie jak w przypadku niektórych apartamentów w Nowym Jorku, czy członkostwa w All England Lawn Tennis and Croquet Club, na terenie którego rozgrywany jest Wimbledon, nawet posiadając wór pieniędzy nie wszystko da się kupić.
Nowe Bugatti zbudowane zostało z ręcznie wytworzonego włókna węglowego w liczbie sztuk: 1. Oszałamiająca cena w postaci 11 mln euro jest również najwyższą, jaką ktokolwiek zapłacił w historii za nowy samochód.
Postanowiliśmy poświęcić chwilę i sprawdzić, czy dałoby się wydać te pieniądze nieco lepiej. Co można kupić za równowartość jednego Bugatti La Voiture Noire?
Wyspa brzmi nieźle
Pebble Island, na której żyje pięć gatunków pingwinów, 42 gatunki ptaków, 6 tysięcy owiec i 125 sztuk bydła, czeka na szczęśliwego kupca. Dotychczasowi właściciele znudzili się już zdalnym zarządzeniem wyspą. Co więcej – nie wiedzą za bardzo, jaką kwotę sobie za nią zażyczyć. Biorąc pod uwagę, że wyspa Petite Nevis położona na Karaibach poszła za równo 50 mln zł, wydaje się, że to bardziej interesujący pomysł od jednorazowego Bugatti.
Nie ma nic lepszego niż impreza na łodzi. A jeśli wydawało się wam, że jacht na którym balował Leonardo di Caprio w filmie „Wilk z Wall Street” jest poza waszym zasięgiem, wystarczy, że pozbędziecie się swojego Bugatti La Voiture Noire. I voilà! Nagle budzisz się lekko skacowany na wartym 12 milionów dolarów jachcie nazwanym imieniem ósmej kochanki. Dwa lata temu w trakcie „Palm Beach Boat Show” nikt nie zwrócił jednak na niego uwagi, bowiem znalazł się dopiero na 20 stronie broszury.
W 2010 roku krzyżacki zamek w Gniewie znalazł nowego właściciela za bagatela 15 mln złotych. Szczęśliwy nabywca postanowił wybudować w nim centrum konferencyjne, spa i hotel. Jest duża szansa, że całość inwestycji zwróciłaby się tylko za sprawą nie kupowania La Voiture Noire.
Pomysł na długie wieczory?
Nie wydaje się również, by La Voiture Noire był najlepszym pomysłem na zorganizowanie miłego, romantycznego wieczoru z kolacją i lampką wina. Jeśli powstrzymamy się z jego kupnem, będziemy mogli pozwolić sobie na przedwojenny loft zlokalizowany w samym centrum nowojorskiego West Village. 444m2, trzy łazienki i sześć sypialni brzmi trochę ciekawiej od 1600 koni mechanicznych, prawda? Co istotne, po całej transakcji na naszym koncie zostanie jeszcze 10 mln złotych. Możemy je przykładowo wydać na najdroższe na świecie cygara Gurkha Black Dragon. Będziemy mogli rozkoszować się nimi codziennie przez kolejne 5 lat. Z widokiem na rzekę Hudson, rzecz jasna.
Jeśli siedzenie w jednym miejscu nie jest waszym ulubionym sposobem na spędzenie wieczoru, możecie wejść w posiadanie prywatnego odrzutowca. Nie będzie to co prawda Bombardier Challenger 605, za którego w 2012 roku Lewis Hamilton zapłacił 83 mln złotych. Ale wybór w cenie Bugatti jest wciąż całkiem spory. Najlepszym w tej kategorii cenowej wydaje się być Embraer Phenom 300, lub Bombardier Challenger 300.
W sporcie też da radę
Pasjonaci piłki nożnej również nie mieliby kłopotów z zagospodarowaniem całkiem przyjemnej sumki, którą przyszło zapłacić nowemu właścicielowi Bugatti La Voiture Noire. Równe 54 mln zł w roku 2011 ubyło z kasy miasta Gliwice za budowę Stadionu Miejskiego. Do dziś w Ekstraklasie rozgrywa na nim swoje mecze drużyna Piasta. Aby zwiększyć szanse na znalezienie nowego Roberta Lewandowskiego z pewnością przydałoby się postawić w Polsce kolejne nowoczesne „Orliki”. Koszt jednego boiska to ok. 1 mln zł.
Bez większych problemów za taką kasę moglibyśmy także rozwinąć swoją motorsportową karierę. Do naszego garażu moglibyśmy na przykład upchnąć ponad 100 bolidów BAR Honda. Właśnie takim, którym w 2004 roku w Formule 1 startował Jenson Button. Według regulaminów FIA, samochód z kategorii R5 nie może być droższy niż 190 000 euro (815 000 zł). Nowy VW Polo GTI R5 co tydzień? Jasne, czemu nie!