Nikt na niego nie stawia, ale niemal co roku stanowi największe zagrożenie dla mistrzów świata WRC. Teraz musi pokonać dwóch na raz

Do końca sezonu Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC) pozostały już tylko 2 rundy, ale wciąż nie wiemy, kto zdobędzie najbardziej prestiżowy laur z punktu widzenia kibiców. Chodzi rzecz jasna o mistrzostwo świata kierowców, do którego co roku typowane jest wąskie grono zawodników. Jednak już 3 raz w ostatnich 4 latach szansę na koronę, gdy jesteśmy na ostatniej prostej sezonu ma zawodnik, którego zawsze nie stawia się w gronie faworytów.

Elfyn Evans / Toyota GR Yaris Rally1 / Rajd Chile 2023 / WRC
Podaj dalej

Im bliżej końca roku, tym więcej rozstrzygnięć jest już znanych w WRC. Na ten moment wyłoniono tylko mistrzów świata producentów. Tytuł udało się obronić Toyocie, dla której to 7 triumf w cyklu, a czwarty od powrotu w 2017 r. Tym samym japońska marka kontynuuje dominację w hybrydowej erze WRC, którą zapoczątkowało wprowadzenie samochodów Rally1 w 2022 r. Do rozstrzygnięcia pozostały tytuły kierowców oraz pilotów, a o nie powalczą załogi fabrycznych Toyot GR Yaris Rally1.

Decydujące starcie jak zwykle z nim

Faworytem do mistrzostwa świata kierowców jest Kalle Rovanpera. 23-latek z Finlandii wydaje się być w komfortowej sytuacji, bo posiada 31-punktowy zapas nad drugim w klasyfikacji sezonu, Elfynem Evansem. Już prawie 35-letni (urodziny 28 grudnia) Walijczyk co roku nie jest stawiany w gronie faworytów do walki o mistrzostwo. Jednak w ostatnich 4 latach tylko on aż 3 razy do ostatniej rundy mógł wygrać cykl WRC.

Elfyn Evans / Toyota GR Yaris Rally1 / Rajd Chile 2023 / WRC
fot. Toyota Gazoo Racing WRT

Najbliżej był w 2020 r., gdy w pandemicznym sezonie w ostatniej chwili tytuł zgarną Sebastien Ogier. Rok później ponownie musiał pogodzić się z nieoficjalnym wicemistrzostwem świata (formalnie przyznawany jest tylko tytuł mistrza – przyp. red.) i ostatnim oklaskiwaniem Francuza. Odejście Ogiera nie ułatwiło mu drogi do mistrzostwa, bo w ubiegłym roku tytuł zgarnął Kalle Rovanpera, a sam Evans nie zaliczył udanego sezonu. W tym znów imponuje i na koniec pozostał jedynym rywalem Rovanpery.

Nie oceniaj książki po okładce

Pochodzący z rajdowej rodziny (tata Gwyndaf Evans był mistrzem Wielkiej Brytanii w 1996 r.) Elfyn od zawsze występuje w roli czarnego konia. Po części może to wynikać z niepozornej aparycji. Oczywiście, ocenianie po wyglądzie jest słabe. Jednak ludzie lubią uproszczenia, a prawda jest taka, że Elfyna ciężko byłoby rozważać do roli Jamesa Bonda. Jednak często zrzuca to z niego presję, co jak pokazuje historia, daje pozytywne efekty.

Elfyn Evans / Toyota GR Yaris Rally1 / Rajd Finlandii 2023 / WRC
fot. Toyota Gazoo Racing WRT

Od kiedy w 2020 r. znalazł się w fabrycznej ekipie Toyoty, jego kariera nabrała rozpędu. Zaczął regularnie wygrywać nie tylko oesy, ale i rajdy. Do tej pory wygrał w karierze w WRC 7 rund, z czego dwukrotnie arcytrudny Rajd Finlandii. Jednak w oczach fanów zawsze stał w cieniu Sebastiena Ogiera, Thierry’ego Neuville’a, Otta Tanaka czy Kalle Rovanpery. Sam też się do tego niejednokrotnie przyczyniał, bo błyskotliwe występy przeplatał rozczarowującymi. Gdy presja była naprawdę duża, często zdawał się jej nie wytrzymywać.

Jakie są scenariusze wyłonienia mistrza świata?

Teraz musi pokonać nie jednego, a co najmniej dwóch mistrzów świata. Wszystko, że w przedostatniej rundzie, czyli nowym Rajdzie Europy Centralnej (26-29.10.2023) na terenie Czech, Austrii i Niemiec wystartuje nie tylko Kalle Rovanpera, ale też Sebastien Ogier. Francuz zawsze doskonale czuje się na asfaltach, a teraz będzie miał dodatkową motywację. Niemieckie oesy rozgrywane są na terenie Bawarii. Dlatego też dla mieszkającego obecnie w Monachium 8-krotnego mistrza świata będzie to w zasadzie domowy rajd. W aktualnym, rodzinnym mieście Ogiera przygotowano zresztą wystawę samochodów, którymi zdobywał tytuły mistrzowskie. Można tam zatem zobaczyć Volkswagena Polo R WRC, Forda Fiestę RS WRC oraz Toyotę GR Yaris WRC.

Start Ogiera nie jest dobrą wiadomością dla Elfyna Evansa, ponieważ chcąc walczyć o koronę musi zdobyć jak najwięcej punktów. Ewentualne i najbardziej prawdopodobne zwycięstwo Ogiera skomplikuje jego sytuację. Rzecz jasna, najważniejsze jest dojechanie przed Kallem Rovanperą (a w zasadzie zyskanie 2 punktów, bo niższą lokatę mogą skompensować bonusowe punkty z Power Stage – przyp. red.), ale im niższa pozycja, tym łatwiejsze zadanie przed Finem w finale sezonu w Japonii. Dla przypomnienia w pojedynczej rundzie WRC można zdobyć maksymalnie 30 punktów (25 za 1. miejsce i 5 za 1. czas na końcowym Power Stage).

Przed Elfynem Evansem zatem ciężki bój z dwoma mistrzami świata. Walijczyka stać na pewno na sprawienie niespodzianki, bo na asfalcie zawsze jest mocny. W tym roku wygrał w końcu Rajd Chorwacji. Jednak, żeby przynajmniej odroczyć koronację Rovanpery będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Dla dobra widowiska, fajnie by było, gdyby poszło mu jak najlepiej.

Elfyn Evans / Toyota GR Yaris Rally1 / Rajd Chorwacji 2023 / WRC
fot. Toyota Gazoo Racing WRT

Punktacja kierowców WRC 2023 po 11 z 13 rund (czołówka)

Poz. Kierowca Punkty
1 🇫🇮 Kalle Rovanperä 217
2 🇬🇧 Elfyn Evans 186
3 🇧🇪 Thierry Neuville 155
4 🇪🇪 Ott Tänak 146
5 🇫🇷 Sébastien Ogier 99
6 🇫🇮 Esapekka Lappi 98

Przeczytaj również