Trwa walka o nowy zespół F1! Wygra sport czy pieniądze?

W Formule 1 od kilku lat obserwujemy walk dziesięciu ekip. Do drzwi królowej sportów motorowych cały czas puka ekipa Andretti-Cadillac, ale czy Amerykanie doczekają się drugiego zespołu w stawce?

Trwa walka o nowy zespół F1! Wygra sport czy pieniądze?
Podaj dalej

Andretti ma wsparcie

Amerykańska ekipa pozytywnie przeszła pierwsze etapy weryfikacji dla chętnych do przystąpienia do Formuły 1. Zyskała również poparcie samego prezesa FIA: Mohammeda Ben Sulayema. Przeciwne są jednak ekipy obecne w stawce, które nie chcą dzielić się nagrodami.

Obecnie trwa spór pomiędzy FIA z właścicielami praw komercyjnych do F1: Liberty Media i obecnymi zespołami. Andretti miałby dołączyć do stawki w 2025 roku i podpisał wstępną umowę na dostawę silników z Renault, które może jednak pokrzyżować plany.

Renault będzie sabotować?

Szef zespołu Alpine: Bruno Famin, zdradził, że wstępna umowa wygasła i rozmowy nie zostaną wznowione, dopóki nowy zespół nie otrzyma stuprocentowej gwarancji na start. Jednak zdaniem prezesa FIA nawet brak umowy nie przekreśla oferty Andrettiego.

– Przepisy stanowią, że nikt nie może im odmówić. Jeśli wszyscy dostawcy powiedzą nią, FIA ma prawo wyznaczyć kogoś. Byłby to dostawca, który zaopatruje najmniejszą liczbę zespołów. Jeśli jest ich kilku wybieramy losowo spośród nich, a oni muszą spełnić oczekiwania. To nie jest tajemnica. To bezie Alpine lub Honda i muszą przestrzegać zasad – mówił Ben Sulayem.

Choć ofertę Andrettiego mocno popiera również Cadillac, który należy do koncernu General Motors, Ben Sulayem twierdzi, że na początku samochód nowej ekipy będzie musiał być napędzany silnikiem innej marki. Celem jest jednak dołączenie do stawki Cadillaca.

– Prosimy o to i ostatecznie tak się stanie, ale silników nie produkuje się w 4-5 lat. Dlatego przez pierwsze lata Andretti będzie musiał współpracować z innym dostawcą – tłumaczył.

Ostatni raz w stawce Formuły 1 mieliśmy jedenaście zespołów w 2016 roku. Wówczas obok obecnych ekip, które w międzyczasie zmieniły właścicieli lub nazwy jak Force India, Sauber czy Renault, rywalizowała również ekipa Manor. Najsłabsi w stawce wywalczyli wówczas jeden punkt, który zapewnił Pascal Wehrlein będąc na dziesiątym miejscu w Grand Prix Austrii.

Amerykański weekend

Amerykanie żyję jednak obecnie zbliżającym się wielkimi krokami GP Stanów Zjednoczonych. Circuit of the Americas jak większość współczesnych obiektów został zaprojektowany przez Hermanna Tilke. Swój udział w budowie toru miała również firma architektoniczna HKS. Mimo nerwowych początków, 21 października 2012 roku tor otworzył mistrz świata z 1978 roku: Mario Andretti.

Tor ma kilka bardzo charakterystycznych miejsc. Z pewnością bardzo mocno wyróżnia się pierwszy zakręt do którego prowadzi stromy podjazd. Emocje zapewnia też sekwencja zakrętów 3-6, które przypominają Maggotts/Becketts z Silverstone czy S Curves z Suzuki. Sekcja zakrętów 12-15 miała przypominać stadionowy fragment toru Hockenheim. Cała pętla mierzy 5513 m i składa się z dwudziestu zakrętów. W tym sezonie wyznaczono dwie strefy DRS: pierwszą między zakrętami 11 i 12, a drugą na prostej start-meta.

Tym razem czeka nas sprinterski weekend. Piątek będzie stał pod znakiem godzinnego treningu i kwalifikacji. Pierwsza sesja rozpocznie się o 19:30, a druga o 23:00 czasu polskiego. Sobota to kwalifikacje sprintu, które zaplanowano na 19:30 oraz sam sprint, który wystartuje o północy. Wyścig na dystansie 56 okrążeń wystartuje o 21:00 czasu polskiego w niedzielę.

Przeczytaj również