Marczyk: - Wybrałem ambitniejsze zadanie

Mikołaj Marczyk w tym roku zadebiutował w rajdowych mistrzostwach świata i po pierwszym sezonie startów może pochwalić się piątym miejscem w stawce juniorów WRC2. Czy to była realizacja plany młodego kierowcy ORLEN Team? Czego możemy spodziewać się w przyszłości?

Marczyk: – Wybrałem ambitniejsze zadanie
Podaj dalej

– Kolejny sezon, kolejne nowe wyzwania. Jak w skrócie podsumowałbyś ten rok?

Mikołaj Marczyk: – Wymagający, ale również dający mnóstwo satysfakcji. Myślę, że praca wykonana w tym roku związana z poznaniem 6 nowych rajdów WRC2 zaprocentuje dopiero w przyszłości. Satysfakcjonujący, ponieważ wygraliśmy 78 ORLEN Rajd Polski, domową rundę Mistrzostw Europy w klasyfikacji generalnej. Myślę, że to nasz największy sukces podczas pojedynczego wydarzenia. To był dla mnie ważny moment, który pokazał, że wybraliśmy właściwą strategię rozwoju, która we właściwym czasie przynosi efekty.

– Wiadomo, że starty w mistrzostwach świata stanowią dużo większe wyzwanie i dają zdecydowanie więcej lekcji niż mistrzostwa Europy. Nie czujesz jednak, że masz na Starym Kontynencie coś do udowodnienia po trzecim miejscu w sezonie 2021?

MM: – I tak i nie. Oczywiście świetnym byłoby wykorzystać wiedzę z sezonów 2020-2021, którą zdobyliśmy w Mistrzostwach Europy i walczyć o najwyższą pozycję w klasyfikacji generalnej. Z drugiej strony sportowo w sezonie 2021 odpowiedziałem sobie na kilka pytań odnośnie naszego potencjału sportowego i wspólnie z Szymonem oceniliśmy, że jak najszybciej powinniśmy znaleźć się na trasach Mistrzostw Świata. Wymarzony sezon w przyszłości to byłoby połączenie wybranych rund Mistrzostw Europy ze startami w WRC2, ale to będzie trudne zadanie. Przed startem tego sezonu musiałem wybrać czy moim docelowym marzeniem jest tytuł Mistrza Europy, czy walka o bycie jednym z najlepszych zawodników w WRC2. Wybrałem ambitniejsze zadanie, natomiast tylko taka decyzja w tym czasie daje szanse na realizację marzeń.

– Miałeś okazję poznać zarówno asfalty jak i szutry mistrzostw świata? Która impreza zrobiła na Tobie największe wrażenie, a którą jesteś zawiedziony?

Materiały Prasowe Miko Marczyk

MM: – Rajd Finlandii to start, który dał nam najwięcej przyjemności z jazdy. Jest tak jak w grze komputerowej tylko na żywo. Większość czasu jedziemy na piątym biegu skacząc przez setki szczytów na trasie. To była wielka przyjemność ścigać się tam i z pewnością cieszę się na myśl o tym, że kiedyś jeszcze tam wrócimy. Do gustu nie przypadł mi Rajd Chorwacji, pewnie ze względu na pogodę w której rywalizowaliśmy i mój poziom sportowy, który pozostawiał nieco do życzenia.

– Starty w mistrzostwach świata są wymagającym wyzwaniem. Co najbardziej zaskoczyło Cię w procesie przygotowań do imprezy i samych imprezach? Z czym mieliście największe problemy podczas pierwszych rund?

MM: – Każdy z rajdów był dla mnie wyzwaniem ze względu na 300 kilometrów nowych odcinków specjalnych. Dodatkowo trudność sprawiał mi wymagający harmonogram zawodów. Zazwyczaj pomiędzy dniami w Mistrzostwach Świata mamy mało czasu na sen, co powodowało spadek mojego tempa kolejnego dnia. Prędkość zawodników i skomplikowanie odcinków było na poziomie, którego oczekiwałem, natomiast wytrzymałościowy charakter rywalizacji był czymś nowym i nie aż tak bardzo planowanym przeze mnie przed sezonem.

– Gdybyś miał nieograniczony budżet na przyszły rok postawiłbyś na imprezy, które zaliczyłeś w tym roku, by walczyć o lepsze wyniki, czy zdecydowałbyś się na nowe rundy?

MM: – Gdybym miał nieograniczony budżet wystartowałbym w około 8-9 rajdach WRC2 punktując w siedmiu z nich. 4-5 rajdy chciałbym powtórzyć, kolejne 4-5 byłyby dla mnie nowe. Dodatkowo wystartowałbym we wszystkich niekolidujących z Mistrzostwami Świata rundach Mistrzostw Europy, gdzie mógłbym trenować i próbować rozwiązań na które podczas startów w WRC2 nie mam czasami odwagi i miejsca, żeby w kluczowej rywalizacji popełnić błąd. Wystartowałbym pewnie również w kilku rajdach w Polsce. Razem byłoby to około 20-25 startów w sezonie.

– W tym roku doszło do połączenia LOTOS-u z PKN ORLEN, a co za tym idzie do ORLEN Team dołączył Kajetan Kajetanowicz. Poczułeś wówczas, że Twoja pozycja jest zagrożona czy bardziej wierzyłeś, że razem możecie współpracować i stworzyć mocny zespół? Może to okazja, by w przyszłym roku wystawić zespół ORLEN Team do walki o mistrzostwo świata wśród ekip?

MM: – Dołączenie Kajetana i Maćka do ORLEN Team’u to absolutnie wzmocnienie dla marki PKN Orlen. Najlepszy polski kierowca rajdowy, który ma bardzo rozpoznawalny wizerunek to właściwy sportowiec na tym miejscu. Mam nadzieję, że będziemy wspólnie zbierać punkty w sezonie 2023 dla Orlen Team’u.

– Na Rajdzie Barbórka zdeklasowałeś rywali, ale wieczorem na ulicy Karowej znalazł się ktoś lepszy. Czego zabrakło podczas Kryterium Asów? Dałeś z siebie wszystko, czy delikatnie pokpiłeś sprawę?

MM: – Pojechałem o 0,18 sekundy za wolno. Przejazd wydaje mi się, że był dobry. Porównywalny z tymi z ostatnich lat. Łukasz z Adamem pojechali jednak lepiej. Znaleźli trochę więcej przyczepności, Łukasz był w dobrej formie. Gratuluję im, zasłużyli. Doceniam jednak nasze piąte z rzędu miejsce na podium. Może kiedyś zapracuje na jeszcze lepszy wynik, natomiast na tym etapie najwyraźniej jeszcze nie przyszedł ten czas.

– W przyszłym roku widzę się w… , co ma mnie doprowadzić do przyszłych startów/sukcesów w…

MM: – W przyszłym roku widzę się w Skodzie Fabia RS Rally2 , co ma mnie doprowadzić do sukcesów w WRC2.

Przeczytaj również