Kubica znowu to zrobił! Znajdzie się ktoś lepszy?

Robert Kubica wraz zespołem WRT wygrali drugi w tym sezonie wyścig European Le Mans Series i umocnili się na prowadzeniu w klasyfikacji sezonu.

Kubica znowu to zrobił! Znajdzie się ktoś lepszy?
Podaj dalej

Słaby start, dobry restart

Wyścig na Red Bull Ringu w barwach ekipy WRT rozpoczął Yifei Ye. Chińczyk nie zaliczył fantastycznego startu i spadł na dziewiąte miejsce. Na tor szybko wyjechał jednak samochód bezpieczeństwa. Samochód polskiego Team Virage wypadł z toru i uderzył w dwa inne auta.

Rywalizację wznowiono w piętnastej minucie jazd. Tym razem Ye ruszył zdecydowanie lepiej i zaczynał zyskiwać pozycje. Po kolejnych dziesięciu minutach był już piąty, a chwile później czwarty. Trzecia ekipa otrzymała karę przejazdu przez aleję serwisową za niezgodny z regulaminem start i Oreca w barwach PKN ORLEN pojawiła się na trzeciej pozycji. Po godzinie jazd na czele znajdował się Nyck de Vries z G-Drive Racing, a ponad 3,5 sekundy tracił do niego Yifei Ye. Chińczyk za plecami miał Manuela Maldonado z United Autosports.

Zmiana Kubicy i deszcz

Robert Kubica tym razem jako drugi zasiadł za kierownicą Oreci. Polak pojawił się na torze po godzinie i 40 minutach jazd. Po dwóch godzinach jazd tracił 31,1 sekundy do ekipy G-Drive Racing. Zawodnik ORLEN Team miał tylko 2,416 sekundy zapasu nad szybszym autem United Autosports.

Nad torem zaczęły pojawiać się coraz ciemniejsze chmury, z których na godzinę i 35 minut przed końcem jazd spadł deszcz. Wprowadziło to spore zamieszanie i wiele aut wypadło z toru. Pojawił się samochód bezpieczeństwa. Po serii pit stopów na czele pozostała ekipa G-Drive Racing, za którą znalazł się Robert Kubica z Team WRT oraz Tristan Gommendy z Duqueine Team.

Na godzinę i 14 minut przed końcem jazd do boksów zjechała ekipa G-Drive Racing. Oznaczało to, że na czoło wysunął się Robert Kubica. Na torze pozostawał samochód bezpieczeństwa, a deszcz nie przestawał padać.

Na godzinę przed zakończeniem wyścigu Polak pozostawał na czele jadąc za samochodem bezpieczeństwa. Drugie miejsce zajmowali kierowcy G-Drive Racing, a trzecie United Autosports. Wyścig wznowiono dwie minuty później.

Deletraz na finał

Robert Kubica zjechał z toru na 44 minuty przed końcem wyścigu. Za kierownicę zasiadł Louis Deletraz. Szwajcar wyjechał na tor na drugim miejscu. Do liderującego Franco Colapinto z G-Drive Racing tracił ponad pół minuty. Pod koniec rywalizacji tor zaczynał przesychać, a wyścigowa linia robiła się sucha.

G-Drive Racing po świetnym dotankowaniu powróciło na tor nie tracąc prowadzenia. Louis Deletraz znalazł się jednak mniej niż sekundę za plecami Franco Colapinto. Na 17 minut przed końcem Deletraz uporał się z rywalem i wszedł na prowadzenie, którego nie oddał do mety.

https://twitter.com/EuropeanLMS/status/1393912079581581318

Zespół WRT w barwach PKN ORLEN ostatecznie pokonał rywali z G-Drive Racing o ponad dwadzieścia sekund. Podium uzupełnili kierowcy drugiego auta rosyjskiego zespołu.

W LMP3 najlepsi byli kierowcy zespołu Cool Racing. Inter Europol Competition dowiózł swoje auta na czwartym i piątym miejscu. Mateusz Kaprzyk znalazł się w nieco wolniejszym aucie.

Przeczytaj również