Hołowczyc pokazał prędkość i klasę. Pomógł rywalom i kibicom

Krzysztof Hołowczyc, który na trasach Saudi Baja rozpoczął program startów w Pucharze Świata w rajdach baja, na start rywalizacji popisał się drugim czasem na pierwszym etapie. Co więcej Polak pomógł również na trasie rywalom, którzy zderzyli się z kibicami.

Hołowczyc walczy

Rywalizacja w Saudi Baja rozpoczęła się od czterokilometrowego prologu, który decydował o kolejności startu do pierwszego etapu rywalizacji. Na krótkiej próbie Hołowczyc uzyskał szósty czas, ale po zakończeniu rywalizacji do jego rezultatu dopisano dwie minuty i Polak spadł na koniec stawki.

– Dzisiaj po oficjalnym starcie rozpoczęliśmy rywalizację. Krótki 4-kilometrowy prolog okazał się dla nas trochę pechowy, po paru kilometrach dobrego tempa wypadliśmy z trasy omijając precyzyjny waypoint, co niestety spowodowało, że oprócz straconych sekund dostaliśmy dwie minuty kary, przez to spadliśmy na koniec stawki i jutro ciśniemy od samego początku. Mamy zamiar wrócić tam, gdzie nasze miejsce – zapowiadał Hołowczyc.

Pomoc rywalom i kibicom

W piątek zawodnicy mieli do pokonania odcinek o długości około 230 kilometrów na pustyni An Nafud. Północy rejon Arabii Saudyjskiej okazał się niezwykle przyjazny dla Hołowczyca. Były rajdowy mistrz Europy uzyskał dziś drugi czas. Lepszy o dziesięć minut okazał się tylko triumfator Dakaru: Nasser Al-Attiyah.

Czas Hołowczyca może jednak zostać skorygowany. Jedyny Polak w samochodowej stawce Dakaru, który stał na podium, startując z końca stawki trafił na rywali, którzy zderzyli się z cywilnym autem. Załoga udzieliła pomocy i wezwała helikopter. Gdy sytuacja została opanowana biało-czerwony duet kontynuował rywalizację.

Hołowczyc pokazał prędkość i klasę. Pomógł rywalom i kibicom

Podaj dalej

Hołowczyc walczy

Rywalizacja w Saudi Baja rozpoczęła się od czterokilometrowego prologu, który decydował o kolejności startu do pierwszego etapu rywalizacji. Na krótkiej próbie Hołowczyc uzyskał szósty czas, ale po zakończeniu rywalizacji do jego rezultatu dopisano dwie minuty i Polak spadł na koniec stawki.

– Dzisiaj po oficjalnym starcie rozpoczęliśmy rywalizację. Krótki 4-kilometrowy prolog okazał się dla nas trochę pechowy, po paru kilometrach dobrego tempa wypadliśmy z trasy omijając precyzyjny waypoint, co niestety spowodowało, że oprócz straconych sekund dostaliśmy dwie minuty kary, przez to spadliśmy na koniec stawki i jutro ciśniemy od samego początku. Mamy zamiar wrócić tam, gdzie nasze miejsce – zapowiadał Hołowczyc.

Pomoc rywalom i kibicom

W piątek zawodnicy mieli do pokonania odcinek o długości około 230 kilometrów na pustyni An Nafud. Północy rejon Arabii Saudyjskiej okazał się niezwykle przyjazny dla Hołowczyca. Były rajdowy mistrz Europy uzyskał dziś drugi czas. Lepszy o dziesięć minut okazał się tylko triumfator Dakaru: Nasser Al-Attiyah.

Czas Hołowczyca może jednak zostać skorygowany. Jedyny Polak w samochodowej stawce Dakaru, który stał na podium, startując z końca stawki trafił na rywali, którzy zderzyli się z cywilnym autem. Załoga udzieliła pomocy i wezwała helikopter. Gdy sytuacja została opanowana biało-czerwony duet kontynuował rywalizację.

W klasyfikacji generalnej Hołowczyc awansował na drugie miejsce. Do prowadzącego Nasera Al-Attiyah traci ponad dwanaście minut. Nad trzecim duetem ma trzy minuty zapasu. Rywalizacja zakończy się jutro. Zawodnicy zmierzą się z próbą Farhaniyah, która podobnie jak dzisiejsza zostanie przejechana w dwóch konfiguracjach. Pierwsza mierzy 84 kilometry, a druga równe sto. Ceremonię mety zaplanowano na wieczór.

Przeczytaj również