Zmiana regulaminu mistrzostw Polski? Rajd Wisły obnażył pewną słabość. Jak można to zmienić?

Rajd Wisły zakończył sezon Rajdowych Samochodowych Mistrzostw Polski. Według wielu osób – i według mnie również – jest to najpiękniejszy, najtrudniejszy i najbardziej wymagający rajd w naszym kraju. Niestety, w tym roku był też… jednym z najnudniejszych. I nie ma w tym bynajmniej żadnej winy organizatora. Po prostu, sytuacja ułożyła się tak, że w pewnym momencie zbyt wiele załóg jechało już „o nic”.

Zmiana regulaminu mistrzostw Polski? Rajd Wisły obnażył pewną słabość. Jak można to zmienić?
Podaj dalej

Czy Rajd Wisły zwiódł?

To skomplikowane pytanie. Zależy, od jakiej strony spojrzymy na to, co działo się w miniony weekend w Beskidach. Nie zawiodły na pewno odcinki specjalne. Każda z pięciu przygotowanych przez organizatora prób była niezwykle wymagająca. Zresztą – nie ma możliwości, żeby było inaczej. Odcinki specjalne Rajdu Wisły zawsze były bardzo trudne. Górskie, wąskie, nierówne drogi bez marginesu błędu. W dodatku ze zmienną pogodą. W ostatnich latach deszcz na Rajdzie Wisły był pewnikiem i tym razem również nie było inaczej…

rajd wisły rsmp mistrzostwa polski

Można przyczepić się do tego, jak bardzo rajd był „rozstrzelony”. Park serwisowy zlokalizowany w Żywcu, biuro rajdu w Szczyrku, start i meta w Wiśle, a odcinki specjalne… gdzieś wokół tego wszystkiego. To sprawiało, że naprawdę dużo czasu trzeba było spędzić w samochodzie, aby cokolwiek zobaczyć. Harmonogram czasowy w dużej mierze wykluczał też sprawne przemieszczanie się między odcinkami specjalnymi. W każdej pętli tak naprawdę do obejrzenia był tylko jeden oes.

rajd wisły rsmp mistrzostwa polski

Oczywiście nie stało się tak bez powodu. Jestem w stanie sobie wyobrazić, że organizator po prostu musiał w taki sposób ułożyć ten rajd, aby on mógł się sprawnie odbyć. Coś musiało stać za zmianą miejsca ulokowania parku serwisowego i bazy rajdu. Można powiedzieć, że na Rajdzie Śląska, czy na Rajdzie Polski, te dystanse do pokonania są jeszcze większe. Natomiast można też zauważyć, że na przykład na Rajdzie Małopolski wszystko jest praktycznie „pod ręką”. Koniec końców to rozstrzelenie rajdu na dużym terenie mogło być problemem, ale nie musiało nim być. Zależy, jak kto podchodzi do tego tematu i czego oczekuje po rundzie RSMP.

No właśnie… czego oczekuje?

Ja po rajdach RSMP oczekuję ciekawego widowiska. To w przypadku kilku rund w tym roku się udało, ale czy udało się też w Rajdzie Wisły? Pośrednio… Walka o zwycięstwo zakończyła się tak naprawdę pierwszego dnia imprezy, kiedy z rywalizacji wylecieli bracia Szejowie. Od tamtego momentu emocje w królewskiej klasie mistrzostw tak naprawdę się skończyły. Wróblewski i Wróbel jechali swoje. Nie musieli jakoś specjalnie mocno naciskać, bo nie było ku temu żadnego powodu. Rajd wygrali z ogromną przewagą niemal półtorej minuty nad drugą załogą.

rajd wisły rsmp mistrzostwa polski

Wygrali rajd z przewagą niemal półtorej minuty nad drugą załogą, bo Byśkiniewicz i Siatkowski też nie musieli naciskać. Oni byli już pewni tytułu wicemistrzów Polski. Do mety dojechały tylko trzy samochody kategorii Rally2. To najgorszy wynik w całym sezonie. Rajd do pewnego momentu ratowała walka w kategorii Rally3, gdzie trzy załogi biły się o mistrzostwo Polski w klasie 3. Jak już jednak wspominałem… do czasu. Do czasu, aż załoga Parys / Syty wycofała się z rywalizacji po wypadku na ósmym odcinku specjalnym.

rajd wisły rsmp mistrzostwa polski

O tym, jak dziwny był to rajd, niech świadczy fakt, że 5. miejsce w klasyfikacji generalnej zajęli zwycięzcy ośki, czyli Jurecki i Jamroziak, którzy o 13 sekund pokonali Górnego i Janasza. I dla Jureckiego i dla Górnego był to pierwszy… i jedyny start w tym sezonie RSMP. W pewnym sensie to też jest znamienne. W jakim świetle stawia to tegoroczną walkę o mistrzostwo Polski w ośce? Można zadać sobie pytanie, czy gdyby Jurecki, albo Górny, startowali w pełnym sezonie, to czy oni by nie rozstrzygnęli między sobą losów tytułu. Ale po co? Teraz to nie ma większego sensu.

Zmiany?

Zmierzam do tego, że w pewnym momencie większość załóg startujących w tym rajdzie jechała już o nic. Nie musieli podkręcać tempa, bo nie było ku temu żadnych powodów. W dużym uproszczeniu – obserwowaliśmy procesję do mety. Aby przejechać i niczego nie uszkodzić. Więc co z tego, że mamy tu najpiękniejsze, najtrudniejsze i najbardziej wymagające odcinki specjalne w kalendarzu, skoro koniec końców – szczególnie drugiego dnia – nie było na nich prawie żadnej walki?

rajd wisły rsmp mistrzostwa polski

Być może jakimś rozwiązaniem byłaby zmiana regulaminu. Może zmiana systemu punktowania? Wprowadzenie podwójnie punktowanej ostatniej rundy sezonu? Jakieś oddzielne punkty za odcinki specjalne? Rozwiązanie z podwójnie punktowaną rundą było już u nas testowane, ale się nie przyjęło. Szkoda. Bo przecież część załóg do Wisły nawet nie przyjechała – bo w ich sytuacji nie było już po co. Mniej załóg w tym sezonie zgłosiło się tylko do Rajdu Podlaskiego, ale to jest akurat oczywiste, bo część załóg z automatu odpuszcza rundy szutrowe.

rajd wisły rsmp mistrzostwa polski

Trudno jest to jakoś sensownie podsumować. Rajd Wisły zasługuje na swoje miejsce w kalendarzu, bo jest wspaniały. Zasługuje też na to, aby kończyć sezon, bo w przeszłości dokładnie tak było – losy tytułu rozstrzygały się właśnie na „Wiśle”. Ale ten rajd zasługuje też na coś więcej z drugiej strony. A może oczekuję niemożliwego i takie są po prostu prawa, które rządzą finałową rundą sezonu? Może tak musi być i niczego nie da się z tym zrobić?

Zdjęcia: Kamil Wrzecionko

Przeczytaj również