Uwaga, policja sprawdza opony! Wiedziałeś, że można dostać za to mandat? Lepiej zapamiętaj…

Kontrola policji. Dla wielu kierowców to najgorsze, co może się nam przytrafić na drogach. To coś, czego zawsze chcielibyśmy uniknąć, jeśli tylko jest taka możliwość. Funkcjonariusze na pewno będą coś sprawdzać i na pewno będzie istniało ryzyko, że dostaniemy mandat. A tego przecież, absolutnie każdy, chce uniknąć. Wiedziałeś, że policja sprawdza nawet opony? Wielu kierowców nie ma o tym pojęcia.

Opony fot.Freepik
Podaj dalej

Policja sprawdza opony. Jak to?

Zgodnie z ustawą jednym z obowiązków policji jest dbanie o bezpieczeństwo i porządek w ruchu drogowym. Co za tym idzie, uprawnieniem policjanta jest kontrola ruchu drogowego. Policjant ma czuwać nad bezpieczeństwem i porządkiem ruchu na drogach – tyle mówi Art. 129 ustawy Prawo o ruchu drogowym. W ramach tego przepisu może wykonywać różnego rodzaju czynności. Powiedzmy tutaj chociażby o weryfikacji dokumentów, sprawdzenia stanu technicznego i wyposażenia pojazdu, czy do wydawania konkretnych poleceń.

mandat opony wyposażenie obowiązkowe policja
fot. freepik

No właśnie – policjant może sprawdzić wyposażenie obowiązkowe pojazdu. W Polsce takie obowiązkowe wyposażenie to trójkąt ostrzegawczy oraz gaśnica. OK – w tym wyposażeniu są jeszcze tablice rejestracyjne, ale to raczej oczywiste i rozumie się samo przez siebie. To nie jest element, którego ot tak zapomnimy spakować do samochodu. Warto też przypomnieć, że gaśnica musi być sprawna i musi mieć ważny okres legalizacji i gwarancji. Jeśli tak nie jest, to w sumie tak, jakby jej nie było.

Czy na tym może skończyć się kontrola policji? Na sprawdzeniu, czy masz oświetlone tablice rejestracyjne, ważną gaśnicę oraz trójkąt? No nie. Wszak funkcjonariusz ma określić stan techniczny pojazdu, a zatem może chociażby sprawdzić… głębokość bieżnika i stan naszych opon. Mam wrażenie, że wielu osobom wydaje się, że mogą założyć na koła byle co i jeździć. No bo przecież nie ma wymagań co do tego, czy masz jeździć na oponach letnich, czy zimowych. No tak – ale one muszą mieć tę minimalną wymaganą głębokość bieżnika. To zasadnicza kwestia.

Mandat może być koszmarnie wysoki

Ogólnie rzecz biorąc pod względem obowiązkowego wyposażenia pojazdów Polska jest dosyć liberalna. Ba – trudno znaleźć taki kraj w Europie, gdzie te wymagania wobec kierowców byłyby mniejsze. Ale już wystarczy wybrać się na południe Europy i już podczas pierwszej, rutynowej kontroli może się okazać, że mamy do zapłaty potężny mandat. Tak naprawdę kierunek nie jest istotny. Gdziekolwiek na południe się nie udamy, zazwyczaj musimy przejechać przez Czechy albo Słowację. To wystarczy i musimy być na to gotowi.

mandat opony wyposażenie obowiązkowe policja
fot. freepik

Otóż w Czechach obowiązkowa jest gaśnica, apteczka, trójkąt ostrzegawczy, zestaw żarówek i bezpieczników, kamizelki odblaskowe na każdego pasażera, a nawet koło zapasowe i zestaw narzędzi do jego wymiany. W Słowacji jest podobnie, ale tam do tego zestawu dochodzi jeszcze linka holownicza. Koło zapasowe oczywiście może być zastąpione zestawem naprawczym. Natomiast takie są fakty. Jeśli przejeżdżasz właśnie przez Czechy, albo Słowację, wszystko to musisz posiadać.

Problemy…

Nie chodzi tutaj o to, że tylko przejeżdżasz przez ten kraj. Że na co dzień mieszkasz w Polsce i tutaj nie ma takich wymagań. To nie ma żadnego znaczenia. Tak, jak za granicą nie obowiązują polskie przepisy ruchu drogowego, tylko te miejscowe. Tak samo to, jakie w Polsce jest obowiązkowe wyposażenie, nie ma znaczenia za granicą. Dlatego zawsze warto sprawdzić całą trasę jaką mamy do pokonania i przeczytać sobie o tym, jakie są tam wymagania. Warto, abyśmy później nie mieli nieprzyjemności.

Przeczytaj również