Francesco Bagnaia coraz bliżej tytułu mistrza świata. MotoGP zakończy sezon w Walencji w najbliższy weekend

Pecco Bagnaia wykonał w Katarze ogromny krok w kierunku mistrzostwa świata MotoGP. Włoch z zespołu Ducati Lenovo Team nie miał najlepszego sprintu, ale pojechał kapitalny wyścig główny. Jego główny rywal w walce o tytuł, Jorge Martin, miał z kolei poważne problemy. To wszystko sprawiło, że różnica w punktacji wzrosła do 21 punktów. Wszystko jest jeszcze możliwe, ale używając terminologii tenisowej – przewaga Bagnaia.

motogp francesco bagnaia jorge martin
Podaj dalej

Przewaga Bagnaia. Pecco o krok od obrony tytułu mistrza MotoGP

W miniony weekend odbyło się Qatar Airways Grand Prix Kataru. Zawodnicy rywalizowali na położonym na przedmieściach Dohy torze Lusail International Circuit. Sam tor jest bardzo intersujący. Ma długą prostą oraz mieszankę wolnych, średnich i szybkich zakrętów. Główne sesje są zazwyczaj rozgrywane po zmroku, przy sztucznym świetle. To sprawia, że rywalizacja jest tam niezwykle widowiskowa. To świetny obiekt, więc nic dziwnego w tym, że w tym roku pojawiła się tam również Formuła 1.

motogp francesco bagnaia jorge martin
Gold & Goose / Red Bull Content Pool

Natomiast umówmy się – Lusail International Circuit to przede wszystkim MotoGP. F1 ścigała się tam tylko dwa razy, a w przypadku MotoGP Lusail trafia do kalendarza nieprzerwanie od 2004 roku. W treningach znakomicie radził sobie Jorge Martin. Hiszpan po Grand Prix Malezji przystąpił do weekendu w Katarze ze stratą 14 punktów do lidera. Pecco Bagnaia radził sobie w pierwszych trzech sesjach nieco gorzej. Natomiast Włoch zdążył nas już przyzwyczaić do tego, że on do tych sesji nie przykłada aż takiego znaczenia. Przynajmniej jeśli chodzi o skupianie się na pojedynczych okrążeniach.

W Q2, czyli pierwszej sesji, gdzie na poważnie liczył się czas okrążenia, Bagnaia wylądował już przed Martinem. Natomiast obaj panowie nie byli najszybsi na torze. Po pole position sięgnął zawodnik Mooney VR46 Racing Team, Luca Marini. Za nim znalazła się dwójka zawodników Gresini Racing MotoGP, Fabio Di Giannantonio i Alex Marquez. Za nimi znaleźli się Bagnaia, Martin oraz Johann Zarco – kolega Martina z Prima Pramac Racing. To właśnie ci zawodnicy mieli stworzyć dwie pierwsze linie do sprintu oraz wyścigu głównego.

A zaczęło się tak dobrze…

Wyścig sprinterski kazał nam sądzić, że Jorge Martin wziął się na poważnie za odrabianie strat. Hiszpan wygrał w sobotę, przywożąc za sobą Di Giannantonio. Nieco więcej straciła grupka w składzie Marini, Marquez, Bagnaia i Vinales. Oni jednak nie liczyli się w walce o zwycięstwo. Różnica w punktacji zmalała wtedy do zaledwie 7 punktów. Natomiast nie od dzisiaj wiadomo, że o ile „Martinator” ma lepsze sprinty, to w głównych wyścigach o grand prix lepszym zawodnikiem zazwyczaj jest Bagnaia.

Niespodziewanie po raz pierwszy wyścig królewskiej kategorii MotoGP wygrał Di Giannantonio. Włoch z Gresini Racing MotoGP był w ten weekend najlepszym zawodnikiem w stawce i wywiózł z Kataru najwięcej punktów. To zadziwiające i fascynujące zarazem. Przypomnijmy, że „Diggia” nie ma jeszcze kontraktu na sezon 2024. W jego miejsce do ekipy Gresini wchodzi Marc Marquez, który będzie ścigał się tam wspólnie ze swoim bratem, Alexem. A co z Fabio? Po tak imponującym weekendzie z największą liczbą punktów, zwycięstwem i przede wszystkim takim luzem na motocyklu… jakaś propozycja na horyzoncie musi się pojawić. A może nie musi i „Diggia” pożegna się z królewską kategorią? To jednak wciąż najbardziej prawdopodobny scenariusz.

Pecco odjechał Martinowi

Drugie miejsce w wyścigu dowiózł Bagnaia. Włoch z fabrycznego zespołu Ducati prowadził od samego początku, po kapitalnym starcie. Natomiast w samej końcówce doskonale jadący Di Giannantonio zdołał go wyprzedzić. Pecco przypuścił jeszcze jeden atak na swojego rodaka, ale on zakończył się niepowodzeniem, a Bagnaia na moment znalazł się poza torem. Na szczęście lider mistrzostw świata się nie przewrócił i wrócił na nitkę toru na 2. miejscu. I taką pozycję dowiózł do mety, przed Lucą Marinim, który skompletował w pełni włoskie podium.

motogp francesco bagnaia jorge martin
Gold & Goose / Red Bull Content Pool

Problemy przez cały wyścig o Grand Prix Kataru miał Martin. Wicelider klasyfikacji sezonu mistrzostw świata tracił pozycję za pozycją. Zaczęło się już od fatalnego startu, a później „Martinatora” połykali kolejni zawodnicy. Parasol ochronny próbował rozłożyć nad nim kolega z ekipy, Johann Zarco, natomiast jego możliwości były tutaj ograniczone. Koniec końców szybsi zawodnicy wyprzedzali po walce najpierw Zarco, po czym wyprzedzenie Martina nie stanowiło dla nich większego problemu.

Po weekendzie w Katarze przewaga Pecco nad Jorge wzrosła z 14 do 21 punktów. Do końca sezonu pozostała już tylko jedna runda. Już w nadchodzący weekend odbędzie się Gran Premio Motul de la Comunitat Valenciana w Walencji. Oficjalne aktywności na Circuit Ricardo Tormo rozpoczną się już w czwartek, 23 listopada. Po raz pierwszy zawodnicy MotoGP wyjadą na tor w piątek o godzinie 10:45 na pierwszy trening.

Przeczytaj również