Kilkukrotnie wspominaliśmy o tym, że europejska gospodarka stoi u progu transformacji, która forsowana jest na siłę, oczywiście dla naszego wspólnego dobra. Aktualnie funkcjonujemy w liniowym obiegu dóbr, gdzie producent ma tylko częściową kontrolę nad swoim produktem lub usługą. Wytworzona rzecz trafia do klienta, następnie może zmienić właściciela, albo kończy swój produktowy żywot na śmietniku. Celem ma być gospodarka w obiegu zamkniętym, gdzie wytwórca kontroluje sytuacje i produkt jest poddawany swego rodzaju recyklingowi.
Teoria ekonomii współdzielenia
Tutaj piszemy o motoryzacji, więc tylko bardzo ogólnie zakreślimy, czym jest ekonomia współdzielenia. Zakłada ona między innymi ograniczoną do minimum lub najlepiej całkowicie wyeliminowaną własność prywatną. Na zasadzie współpracy ludzie zaczynają korzystać z tych samych dóbr, przez co w teorii są one bardziej dostępne. Aktualnie do wypożyczenia samochodu, hulajnogi lub innego urządzenia potrzebujemy dokonać niewielkiej opłaty. Kwestią na osobną dyskusję jest realna opłacalność całego procesu oraz to, czy ludzie potrafią dbać o rzeczy, które pozbawione są prawa własności.
Życie na kredyt i subskrypcje
Obecnie spora grupa ludzi ma wykupione subskrypcje różnych usług. Dotyczą one przede wszystkim rozrywki, więc są z pozoru czymś naturalnym. Model biznesowy na podstawie abonamentów i subskrypcji może być w przyszłości rozszerzony. Szczególnie w sytuacji, gdy ludziom brakuje odpowiedniej zdolności kredytowej na kredyty konsumpcyjne.
Wizerunkowy kłopot?
BMW zdecydowało się wprowadzić mikropłatności do swoich najnowszych modeli. Na teraz nie do końca wiemy, jak cały model będzie funkcjonował w dłuższym czasie oraz, jak na takie zmiany zareagują potencjalni klienci. Wiadomo, że podobne rozwiązania funkcjonują już w innych markach samochodów klasy premium i bardzo możliwe, że będą one rozszerzane w przyszłości o kolejne usługi za opłatą.