Szereg obowiązków zawodowych i prywatnych sprawił, że przez blisko dwa miesiące przemieszczałem się głównie pieszo lub komunikacją miejską. Zdarzyło mnie się również przebywać przez chwilę w jednym z krajów szeroko rozumianej Europy Zachodniej. Gdy wróciłem za kierownicę i w dość krótkim czasie, ponieważ na przestrzeni 1,5 dnia zrobiłem niemal 2000 km, przeżyłem pewien szok.
W Polsce jazda po autostradzie to głównie patrzenie w lusterka
Rzecz, która mnie fascynuje w krajach skandynawskich w Polsce, jest ogromną rzadkością. Ludzie w Szwecji, Norwegii, a także w Finlandii mają zdecydowanie spokojniejszy styl jazdy. Tam ograniczenia na drogach są niższe od tych, jakie spotykamy w Polsce. Ludzie jeżdżą około 80 km/h poza miastem i 110 – 120 km/h na autostradach. Bardzo rzadko zdarza się, żeby ktoś kierowcę jadącego zgodnie z przepisami poganiał światłami drogowymi, jadąc tuż za tylnym zderzakiem.
Niestety na autostradzie A4, gdy podróżowałem w kierunku Wrocławia i jechałem zgodnie z przepisami ruchu drogowego w zależności od fragmentu trasy 110 – 130 km/h szybko okazało się, że jestem jednym z najwolniejszych aut. Niemal wszyscy jadą 140 km/h i szybciej, nie zachowują odległości pomiędzy pojazdami, dochodzi do niebezpiecznych sytuacji, które prowokują sami kierowcy. Więc żeby zadbać o swoje bezpieczeństwo trzeba albo dostosować się do tłumu, jechać 90 km/h w peletonie ciężarówek i to też w dalszej odległości od nich lub bardzo mocno zerkać w lusterka wsteczne, żeby oszacować, kto będzie skłonny gonić nas światłami drogowymi, a kto nie.
Jakość sanitariatów w MOP-ach pozostawia wiele do życzenia – przez ludzi
Zdarzyło mnie się również pokonać trasę z okolic Szczecina w stronę Zielonej Góry. Gdy człowiek w podróży chce skorzystać z toalety, raczej powinien szukać dużej stacji paliw, niż korzystać z Miejsc Obsługi Podróżnych. Przynajmniej takie mam doświadczenia, ponieważ na wspomnianych MOP-ach w toaletach prawdopodobnie toczy się coś na wzór walki o życie, którą ktoś sukcesywnie przegrywa. Bardziej spotkam tam brud, intensywne zapachy i ogólną dewastację kranów i innych elementów wyposażenia.
Czy Polacy zawsze muszą pewne rzeczy robić po złości, nie szanować innych i ogólnie zachowywać się tak, że odbiera się przyjemność z podróżowania po bardzo dobrych polskich odcinkach dróg?