Entuzjaści motoryzacji zwracają uwagę, że współczesne propozycje na rynku są nastawione bardziej na zysk producentów, niż zadowolenie kierowców. I już na tym etapie konwersacji, można wymieniać się argumentami, która ze stron ma więcej racji. Aby szerzej omówić ten wątek, zacznijmy od profilu klienta, który użytkuje nowy samochód osobowy lub dostawczy.
Dominują leasing i wynajem
Większość samochodów nowych finansowana jest przy pomocy leasingu lub wynajmu. Dotyczy to zarówno aut z przeznaczeniem do użytku biznesowego i prywatnego. Za określoną sumę pieniędzy każdego miesiąca mamy w pakiecie ubezpieczenie, przeglądy i wszystkie naprawy awarii do czasu obowiązywania gwarancji po stronie producenta. Wystarczy pojawiać się w serwisie według wskazań samochodu, dopełnić wszelkich formalności i gotowe.
Dzisiaj niewiele osób myśli o tym, żeby kupować samochód za gotówkę lub w ramach kredytu gotówkowego i cieszyć się nim przez dłuższy czas niż kilka lat. Zmieniony profil klienta wymusił na producentach oleju rozwój technologii Long Life, ponieważ mniej wizyt w serwisie to większa oszczędność dla użytkownika, a w przyszłości większy zysk dla producenta w postaci naprawy auta.
Oleje Long Life – nie taki diabeł straszny
Współczesne silniki działają przy wysokich temperaturach i ciśnieniach, co może przyspieszać proces utleniania oleju. To z kolei wpływa na strukturę molekularną oleju, prowadząc do zwiększenia zanieczyszczeń i osadów w silniku.
Coraz więcej olejów silnikowych wyróżnia się zastosowaniem w nich innowacyjnej formuły, która zabezpiecza olej przed utlenieniem, zapewniając skuteczną ochronę silnika przed osadami i zużyciem. Olej ten przeszedł surowe, niezależne testy, potwierdzające jego właściwości.
W jednym z testów przeprowadzonych przez Europejskie Stowarzyszenie Konstruktorów Samochodowych (ACEA), olej TotalEnergies uzyskał wynik sześciokrotnie lepszy niż dopuszczalny w ochronie tulei cylindrowych. Kolejny test pokazał jego zdolność do utrzymania silnika w czystości, przewyższając standardy dwukrotnie. Ponadto, badanie przeprowadzone przez Volkswagen potwierdziło, że Long Life 5W-30 chroni krzywki i popychacze o 40% skuteczniej niż wymagane przez producenta.
„Nie jest to jednak jedynie kwestia lepkości – jakość oleju określają specyfikacje i homologacje potwierdzone intensywnymi testami. Oleje z technologią ART, dedykowane do trybu long life, nie tylko spełniają zakładane interwały, ale wykazują dodatkowe rezerwy wytrzymałości. Warto pamiętać, że tryb long life jest zalecany głównie dla normalnego cyklu eksploatacji. W warunkach zwiększonego obciążenia, jak jazda w mieście czy częste uruchamianie silnika, zaleca się skracanie okresów pomiędzy wymianami oleju.” – mówi ekspert Andrzej Husiatyński z TotalEnergies Polska.
Możliwy problem z filtrami
I tutaj w naszej ocenie dochodzi do niewielkiego konfliktu technologii, ponieważ z jednej strony producenci olejów silnikowych potrafią stworzyć smarowanie, które jest odporne na długotrwałą eksploatację, to wykonawcy filtrów niekoniecznie mają takie możliwości. Należy pamiętać, że skuteczna filtracja zanieczyszczeń, jakie powstają w trakcie pracy silnika, odpowiada także za jego bezawaryjność.
Dlatego rekomendujemy zachować zdrowy rozsądek i stosować się do tradycyjnych wymian olejów, co 10 000 – 15 000 km, ponieważ w ten sposób ułatwiamy pracę filtrom, a ich rola w tym całym procesie, jest tak samo ważna, jak dobrze działającego w silniku oleju, który utrzymuje swoje parametry przez długi czas i chroni wszystkie elementy konstrukcyjne silnika.
źródło: TotalEnergies
Nowości
E-Mobilność
