Nad torem u naszych południowych sąsiadów panuje wybitnie letnia pogoda, a temperatura sięga 30 stopni Celsjusza. Były mistrz Polski już na pierwszym pomiarowym okrążeniu popisał się czasem 2:53,337 sekundy, który okazał się nie do pokonania przez pozostałych rywali.
– Na tym torze mogę być jeszcze szybszy, zwłaszcza w drugim sektorze, gdzie można bazować na swoich umiejętnościach. To najbardziej techniczny fragment toru. Pierwszy i trzeci sektor ma bardzo długie proste i tam trzeba znaleźć tunel aerodynamiczny. Mogę się jeszcze poprawić, ale szczęście też jest potrzebne. Pół sekundy przewagi to sporo, ale może być jeszcze lepiej – mówił Serafin.
Na drugim miejscu znalazł się Jakub Szablewski, który nie najlepiej rozpoczął sesję i po pierwszym pomiarowym okrążeniu był dopiero trzynasty. Najmłodszy w stawce kierowca przebudził się jednak na drugim okrążeniu i po uzyskaniu czasu 2:54,452 awansował na czwarte miejsce. Rezultat 2:53,907 osiągnięty na czwartym kółku zapewnił mu drugie miejsce w sesji.
– Mogę się jeszcze sporo poprawić, zwłaszcza w drugim sektorze i mam nadzieję, że zrobię to w Q2. Tunel aerodynamiczny na tym torze jest bardzo ważny, zwłaszcza że dziś poza długimi prostymi zmagamy się też z wiatrem. W Picanto od tej rundy mamy nowe zbiorniki paliwa, które nie wpłynęły mocno na ustawienia samochodu. Jednak podczas treningu w Poznaniu odczułem, że balans auta delikatnie zmienił się, ale na plus – informował Szablewski.
Trzecie miejsce w 20-minutowej sesji wywalczył Dawid Borek. Wicelider klasyfikacji sezonu rozpoczął sesję od trzeciego czasu na pierwszym okrążeniu i pewnym zaskoczeniem był fakt, że przed nim znajdował się jego brat Patryk Borek. Dawid poprawił się jednak na trzecim, a następnie na piątym pomiarowym kółku i ostatecznie stracił do najszybszego 0,588 sekundy.
– Ten tor wymaga precyzji. Jest jednym z najdłuższych w kalendarzu. Bardzo ważny jest tunel aerodynamiczny i każdy szuka swojego miejsca. Po pierwszym kółku byłem mocno zaskoczony tym, że mój brat jest szybszy ode mnie. Nie zmienia to faktu, że staje się on z rundy na rundę lepszy. Nowy zbiornik paliwa nie wpłynął na moje Picanto. Bak jest lżejszy, co jest pozytywne – podsumował Borek.
Za czołową trójką znalazł się Nikodem Wierzbicki. Lider klasyfikacji sezonu jako pierwszy przewodził stawce Q1, ale szybko musiał pogodzić się z lepszym czasem Kamila Serafina i pozostałych kierowców, co w pierwszej części sesji zepchnęło go na dziewiąte miejsce. Pod koniec nastolatek zdołał zdecydowanie poprawić swój czas i został sklasyfikowany na czwartej pozycji. Piąty był Filip Zagórski, a szósta Adrienn Vogel.
– Jestem zadowolony z pierwszych sesji na tym torze. Q1 było w porządku i wiemy, że mamy trochę do nadrobienia, ale nie będzie to problemem. Koncentrujemy się na Q2 i Q3. Na początku sesji starałem się zobaczyć, co jestem w stanie zrobić jadąc sam, gdyby była taka konieczność w Q2. Było widać, że tunel aerodynamiczny jest potrzebny i bez niego ciężko będzie awansować do Q3. Mam idealne tempo i stać mnie na pole position, ale zobaczymy, co się wydarzy – mówił lider klasyfikacji sezonu: Nikodem Wierzbicki.
Rewelacyjnie spisujący się na początku sesji Patryk Borek ostatecznie znalazł się na siódmym miejscu i zdołał pokonać Istvana Bernulę oraz Aleksa Sówkę. Dwójka tegorocznych debiutantów zostawiła za swoimi plecami Aleksandra Olejniczaka, Mateusza Żuchowskiego oraz VIP-ów: Szczepana Mroczka i Błażeja Bulińskiego. Q2 zaplanowano na 13:20.