Na ten moment ani Ferrari, ani Sebastian Vettel nie komentują plotek. Gra w ping-ponga toczy się jednak dalej.
Jeśli nie jesteście na bieżąco, przypominamy. Umowa Sebastiana Vettela z Ferrari wygasa z końcem tego sezonu. Obecny sezon jest szóstym, który Niemiec spędza wspólnie ze stajnią z Maranello.
Wszyscy czekają
Pomimo faktu, iż Vettel wspiął się na 3. miejsce na liście zwycięzców w barwach Ferrari, jego przygoda ze Scuderią nie była do końca udana. Niemiecki kierowca dołączył do ekipy z nadzieją na przywrócenie Włochom mistrzowskiego tytułu. Niestety, oczekiwanie wciąż trwa, tak dla Seba, jak i jego zespołu.
Niemniej jednak, Ferrari ma wiele powodów, by zatrzymać u siebie Vettela. To kierowca z bogatym doświadczeniem i stabilnością. Te atrybuty są obecnie ważne dla ekipy. Wcześniejsze plotki donosiły, że Ferrari zaoferowało niemieckiemu kierowcy przedłużenie kontraktu o rok z obniżoną pensją.
4-krotny mistrz świata odrzucił tamtą umowę. Obecne wynagrodzenie Vettela w Ferrari wynosi 30 milionów dolarów rocznie. Jest dzięki temu jednym z najlepiej zarabiających kierowców w stawce, zaraz za Lewisem Hamiltonem z Mercedesa. Ponoć Vettel dąży do zawarcia wieloletniej umowy z wynagrodzeniem bliskim progu, do którego przyzwyczaił się w przeszłości.
Czy Ferrari spełni jego wymagania?
F1-Insider donosi, że Ferrari zaoferowało Vettelowi nową umowę. Najwyraźniej zespół chce jednak zatrzymać Niemca na kilka lat, przy najmniej na 2 sezony, ale z obniżoną pensją. Ferrari powołuje się na kryzys finansowy spowodowany przez koronawirusa jako przyczynę gwałtownego obniżenia wynagrodzeń.
Seb w przeszłości deklarował, że pieniądze nie są dla niego najważniejsze. Czterokrotny mistrz świata wyjawił, że dla swojego kolejnego kontraktu nadał priorytet „szczęścia nad pieniędzmi”. Zbyt niska pensja może jednak zmusić Vettela do poszukiwania czegoś innego.