Dostał zdjęcie z fotoradaru na prędkość 413 km/h. Prawdopodobnie nie dostanie mandatu

Fotoradar to popularne narzędzie do kontrolowania kierowców, ale mandat nie zawsze jest pewny. Przekonał się o tym pewien kierowca, któremu zmierzono prędkość 413 km/h w normalnym ruchu drogowym. To nie żart, ani pomyłka, ale mandat prawdopodobnie nie zostanie w ogóle nałożony na kierowcę. I wcale nie chodzi tu o niemiecką autostradę. 

mandat-bugatti-fotoradar
Podaj dalej

Wysoki mandat? Nie, nie…

mandat-bugatti-fotoradar
fot. Bugatti

Jeśli rozwiniesz taką prędkość na nieograniczonym odcinku niemieckiej autostrady, policja nawet nie pomyśli o tym, aby cię ścigać. Ale do tego zdarzenia doszło w Belgii, na odcinku drogi, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 120 km/h. Kierowca jechał o prawie 300 km/h szybciej, ale najprawdopodobniej mandat mu nie grozi. 

W mediach często pojawiają się informacje o piratach drogowych, którzy jechali autostradą z prędkością 200 km/h. Często w nocy, na zupełnie pustej drodze… Oczywiście, nie wszystkie przypadki są takie same, ale kierowcy często nie podejmują żadnego ryzyka jadąc z takimi prędkościami. 

Belgijskie media donoszą jednak o przypadku, który dużo bardziej wpasowuje się w określenie pirata drogowego. Jeden z kierowców przejechał obok stacjonarnego radaru z prędkością 413 km/h. Początkowo brzmi to jak błąd, podobnie jak kierowca forda focusa, który niegdyś zaliczył rekordowy wynik 703 km/h. 

mandat-bugatti-fotoradar
fot. Bugatti

Bugatti może, ale radar już nie

Tym razem jednak kierowca miał do dyspozycji samochód – Bugatti – które potrafi osiągać takie prędkości. A dotychczasowe dochodzenie wykluczyło możliwość popełnienia błędu technicznego w pomiarze. Sprawa miała miejsce już w ubiegłym roku, a dotychczasowy przebieg wydarzeń potwierdził, że pomiar ww. wartości rzeczywiście miał miejsce. Po technicznej korekcie potencjalnego błędu licznika, kierowcy przypisuje się maksymalnie 388 km/h.

To jednak absolutne ekstrema, tym bardziej w miejscu, gdzie obowiązuje 120 km/h. Nawet posiadając Bugatti Chiron, osiągnięcie takiej prędkości nie byłoby proste. 

mandat-bugatti-fotoradar
fot. Bugatti

Kierowcy auta nie ustalono, więc znany jest jedynie belgijski właściciel auta, któremu teoretycznie grozi mandat do 4000 euro, 5-letni zakaz prowadzenia pojazdów i prace społeczne. Ale czy dostanie taką karę? Po pierwsze, właściciel nie jest kierowcą i właśnie tam może utknąć próba ukarania. Nawet jeśli Belgowie znajdą sposób, by jakoś zidentyfikować kierowcę, problem będzie gdzie indziej – nie ma radaru, który miałby homologację do pomiaru tak dużych prędkości. Po prostu nie jest to brane pod uwagę, więc podobne pomiary wydają się być niejednoznaczne.

Przeczytaj również