Charger z 1970 roku skończył na złomie na prośbę... właścicela

Tego samochodu przedstawiać nie trzeba, ponieważ dla 99% miłośników motoryzacji jest to prawdziwa świętość. Znajdą się jednak takie osoby, dla których ten wyjątkowy egzemplarz jest jedynie niechcianą kupą złomu.

Charger z 1970 roku skończył na złomie na prośbę… właścicela
Podaj dalej

Stylistycznie Charger drugiej generacji to prawdziwe arcydzieło. Przede wszystkim ma bardzo pokaźne rozmiary. Nowy egzemplarz mierzył ok. 5.3 metra długości i ok. 1.95 m szerokości, dlatego menedżer generalny Dodge’a Robert B. McCurry określił go mianem „full-sized sports car”. Po niemal 50 latach od wypuszczenia z taśmy produkcyjnej pierwszego egzemplarz tego wyjątkowego auta, doszliśmy do punktu w którym jest on bezczeszczony.

Samochody zombie, czyli modele, które po latach wróciły zza grobu  

Pan Daniel Gagliardi był właścicielem leciwego Dodge’a Chargera z 1970 r. Wystawił go w internecie za 10 tys. dolarów z nadzieją, że odkupi go ktoś, kto zechce dać legendzie motoryzacji drugie życie. Niestety internauci nie wzięli tej oferty na poważnie – proponowali 10 dolców, wymianę na laptopa albo możliwość odbioru auta za darmo zaznaczając, że opłacą lawetę.

Właścicielowi do śmiechu jednak nie było, mężczyzna postanowił zezłomować swój samochód, tak – aby nic z niego nie zostało. Efekt możecie zobaczyć na tym filmie.

 

Przeczytaj również