Turkmenistan to z wiadomych powodów kraj bardzo często porównywany do Korei Północnej. Gurbanguly Berdimuhamedow jest przywódcą bardzo specyficznym, który nie boi się podejmować kontrowersyjnych, a czasami dziwnych decyzji. Dyktator zapowiedział na przykład, że jego kraj do 2025 roku całkowicie usunie ze swojego rynku wyroby tytoniowe. Ponadto polityk napisał jak do tej pory ponad 40 książek i nagrał kilka utworów muzycznych, z których jeden został oczywiście … hymnem narodowym.
Gurbanguly Berdimuhamedow, który z wykształcenia jest stomatologiem ewidentnie nie przepada za kolorem czarnym. Nie ma to jednak związku z uzębieniem, ale raczej z zabobonami. Przywódca uważa, że barwa ta po prostu przynosi pecha i w 2014 roku zdelegalizował przyciemniane szyby w samochodach. Oczywiście przepis dotyczył również pojazdów posiadających ten element wmontowany fabrycznie. W styczniu 2015 roku zakazano natomiast sprowadzania z zagranicy aut w kolorze czarnym.
W ostatnich dniach dyktator poszedł krok naprzód i całkowicie zdelegalizował możliwość przemieszczania się po państwie samochodami w przeklętym kolorze. Policyjne parkingi w ciągu kilkudziesięciu godzin zostały wypełnione odholowanymi na koszt właścicieli pojazdami. Aby odzyskać samochód, jego właściciel musi okazać specjalne oświadczenie, na którym poświadcza, że zobowiązuje się niezwłocznie przemalować pojazd na inny kolor.
Właściciele warsztatów lakierniczych wyczuli niezły interes i natychmiast podnieśli kwoty usługi nawet o 100%. Obecnie cena przelakierowania samochodu ustabilizowała się w okolicach 1000 dolarów, czyli równowartości rocznych zarobków wielu mieszkańców Turkmenistanu. Przed warsztatami ustawiają się jednak kolejki oczekujących.