Marczyk i Abramowski z tytułami w swoich kategoriach
Rajd Chorwacji stanowił finałową rundę sezonu Rajdowych Mistrzostw Europy. W sobotę z rywalizacji odpadła jedna z załóg rywalizujących o tytuł, czyli Andrea Mabellini i Virginia Lenzi. Włoska para straciła tym samym szansę na mistrzostwo i jasnym było, że decydująca batalia rozegra się w niedzielę pomiędzy Miko Marczykiem i Szymonem Gospodarczykiem a Jonem Armstrongiem i Shanem Byrnem. Końcówka sobotniego etapu mogła wlać w serca polskich kibiców sporą dawkę niepewności, bo Miko i Szymon stracili dobry rytm i osunęli się o kilka pozycji w tabeli z wynikami.

Niedziela przyniosła jednak kompletną zmianę warunków atmosferycznych. Nad chorwackimi oesami w okolicach Zagrzebia zaczął lać rzęsisty deszcz. Marczyk i Gospodarczyk rozpoczęli dzień od wygranego odcinka. Później dołożyli jeszcze jeden, w międzyczasie stając też na podium innej próby. Polacy podkreślali, że kluczem do tak szybkiej jazdy są znakomicie pracujące w wymagających warunkach opony Michelin. Ostatecznie z miejsca 6. na koniec sobotniego etapu Miko i Szymon awansowali na 3. miejsce w rajdzie. A taki wynik dał im tytuł rajdowych mistrzów Europy. Zwycięstwo Jona Armstronga i Shane’a Byrne’a w rajdzie, nawet z kompletem punktów za Power Stage, nic nie mogło już zmienić.
Tak spełniają się rajdowe marzenia
Miko Marczyk na mecie Rajdu Chorwacji: – Zostajemy nowymi rajdowymi mistrzami Europy. To zwieńczenie połowy mojego życia – od czasu, kiedy miałem 15 lat i zacząłem ścigać się w kartingu halowym. To droga wytrwałości, wiary we własne predyspozycje i w to, że mogę osiągać w tym sporcie sukcesy. […] To spełnienie marzenia, które zakiełkowało w mojej głowie wiele lat temu. Dołączyć do grona polskich mistrzów Europy – do Sobiesława Zasady, Krzysztofa Hołowczyca i Kajetana Kajetanowicza – to dla mnie zaszczyt.

W tym samym momencie po mistrzostwo Europy w klasie ERC3 sięgnęli Tymek Abramowski i Jakub Wróbel. Dla 19-latka z Olsztyna był to debiutancki sezon w tym cyklu. Oprócz sukcesu w klasie ERC3 załoga wygrała też markowy puchar M-Sport Fiesta Rally3 Trophy. Biało-czerwone podium w ERC3 skompletowali Hubert Kowalczyk z Jarosławem Hryniukiem oraz Błażej Gazda z Michałem Jurgałą.
Tymek Abramowski na mecie Rajdu Chorwacji: – To był dla nas wymagający weekend – szczególnie dziś, kiedy nad trasami pojawił się ulewny deszcz. Jechaliśmy jednak bezpiecznie, bez przekraczania granicy ryzyka. Kierowaliśmy się naszą strategią i chcieliśmy po prostu dojechać do mety. To się udało i jesteśmy mistrzami Europy w klasie ERC3. To, jak potoczył się dla nas ten sezon, jest niesamowite. Jestem dumny z tego, jaki wykonaliśmy postęp.