Praktycznie nowe Maserati za grosze

Maserati może i nie notuje najlepszych wyników sprzedażowych. Koncern Stellantis cały czas nie podjął ostatecznej decyzji co do przyszłości włoskiej marki. Ale jednego nie można im odmówić – cały czas potrafią wyprodukować piękne, emocjonujące samochody. W dobie nudnych, hybrydowych crossoverów, takie Maserati stanowi idealną odskocznię.
Model Levante to idealna alternatywa dla Porsche Cayenne. Dodatkowo, w wersji GTS ma pod maską silnik opracowany wspólnie z Ferrari o wewnętrznym oznaczeniu M154. To jednostka w układzie V8 generująca aż 550 koni mechanicznych. Moc przekazywana jest za pomocą 8-stopniowego automatu na wszystkie cztery koła.
Oczywiście włoski SUV jest także świetnie wyposażony. Na pokładzie znajdziemy mnóstwo dodatków z włókna węglowego, podgrzewane przednie i tylne fotele, czy system audio Bowers & Wilkins. Maserati nigdy nie było także modyfikowane i jest całkowicie bezwypadkowe. To więc idealny model do zakupu, tym bardziej z przebiegiem zaledwie 53 tysięcy kilometrów.
Dlaczego SUV nie odniósł sukcesu na rynku?

Maserati wprowadziło model Levante na rynek w 2017 roku. Muskularny SUV wyróżniał się luksusowym wnętrzem i sześcio- lub ośmiocylindrowymi silnikami. Był swoistym rywalem wymierzonym w Porsche Cayenne. I choć jego sprzedaż nawet nie zbliżyła się do niemieckiego odpowiednika, to jest to jednak fantastyczny samochód.
Levante to pierwszy samochód typu SUV wyprodukowany przez tę firmę. Włosi w 2019 wprowadzili serię poprawek, razem z którą zadebiutował model GTS. Produkcja Levante zakończyła się w 2024 roku. Dlaczego więc egzemplarz z tak niewielkim przebiegiem ktoś sprzedał za jedyne 139 000 złotych?
Samochody Maserati nie należą do najbardziej niezawodnych, a klienci o bardziej wypchanych portfelach często decydują się właśnie na Porsche, czy inne niemieckie marki premium. Ponadto, samochody z tych segmentów, nawet jeśli cieszą się dużą popularnością, i tak bardzo szybko tracą na wartości. To Maserati jest jednak wyjątkowe, bo ma absurdalnie niski przebieg. Nic tylko brać.