Zdolny grafik zaproponował jak w jego wyobrażeniu powinien wyglądać ten samochód. Zakładając oczywiście, że Gazoo Racing rzeczywiście pracuje nad takim projektem. Efekt? Przykuwający uwagę koncept, który definiuje Toyotę Crown jako ekstremalnie sportowego hiper-hatchbacka.
Cyfrowa metamorfoza rozpoczęła się od pożyczenia przedniego zderzaka i błotników z Toyoty GR Yaris po liftingu. Większe wloty powietrza idealnie pasują do modelu Crown, a para bocznych skrzeli dodaje odrobinę agresji. Profil został udoskonalony dzięki nowemu zestawowi felg aluminiowych z czerwonymi zaciskami hamulcowymi i szerszym tylnym błotnikom zapożyczonym z Toyoty GR Corolla.
Z tyłu niezależny projektant dodał masywne skrzydło. W tym przypadku nie ma co się jednak oszukiwać – konserwatywni Japończycy nigdy nie dadzą zielonego światła na wprowadzenie czegoś takiego do produkcji. Tutaj Theottle zdecydowanie przesadził z fantazją. Idźmy zatem dalej – mamy tutaj również dyfuzor, trzecie światło stopu w stylu F1 i podwójne rury wydechowe zintegrowane ze zmienionym tylnym zderzakiem.
Toyota Crown Sport często określana była mianem niedrogiego odpowiednika Ferrari Purosangue. Chodziło oczywiście nie o osiągi, a o pewne podobieństwa w wyglądzie zewnętrznym. W związku z tym tę fikcyjną wersję Toyoty Crown możemy z przymrużeniem oka potraktować jako rajdowego sobowtóra Purosangue.
Gdyby Toyota wyprodukowała GR Crown Sport, agresywna aerodynamika niewątpliwie towarzyszyłaby bardziej ukierunkowanemu na tor układowi podwozia i mocniejszemu silnikowi. Obecnie najmocniejszą opcją układu napędowego dostępną dla Toyoty Crown Sport w Japonii jest PHEV. Jednostka ta generuje 225 kW / 306 KM wraz ze standardowym elektrycznym układem napędowym E-Four 4WD. Pozostaje pytanie, czy którykolwiek z modeli z rozszerzonej serii Crown otrzyma emblemat GR.