Fisker nie otrzyma zastrzyku gotówki
Już wiadomo, że Fisker szuka ochrony przed swoimi wierzycielami w postępowaniu upadłościowym. Takiego posunięcia oczekiwano od kilku tygodni. Producent ostrzegał, że taki scenariusz jest możliwy już w lutym tego roku. Brak zastrzyku dodatkowej gotówki zadecydował o istnieniu firmy.
Oznacza to, że rozmowy z „dużym producentem samochodów” na temat inwestycji nie przyniosły oczekiwanego efektu. Fisker sięgał po rozwiązanie w postaci sprzedaży ze zniżką już wyprodukowanych egzemplarzy swojego SUV-a, ale nie przychody nie okazały się wystarczające, by kontynuować działalność firmy.
W maju Fisker poinformował swoich klientów, że nie będzie im w stanie pomóc w nagłych wypadkach, ale nie wspomniał jeszcze o upadłości. W poniedziałek Fisker złożył wniosek o ochronę przed upadłością na podstawie rozdziału 11 w stanie Delaware.
SUV Ocean okazał się wielką porażką
Fisker Ocean to SUV, który już od początku generował problemy. Zaczęło się od opóźnień ze względu na problemy z dostawcami. Potem pierwsi klienci i dziennikarze krytykowali model za błędy w oprogramowaniu i problemy techniczne. Pomimo tego Fisker zdążył wyprodukować 10 200 egzemplarzy SUV-a, z tego 4 929 trafiło do klientów.
Fisker wpadł w kłopoty z modelem dealerskim sprzedaży SUV-a w USA i w Europie. Od stycznia nie udało mu się przyznać do porażki. W połowie marca firma zawiesiła produkcję pomimo planów dostarczenia klientom i dealerom ponad 20 000 samochodów w 2024 roku.
Fisker Ocean miał być konkurentem Tesli, ale zainteresowanie modelami elektrycznymi nie jest takie, jak oczekiwano. Bez głębszych kieszeni trudno jest prowadzić sprzedaż tego typu modeli. Podstawowa wersja Fiskera – Ocean Sport – rozwija moc 275 KM, ma napęd na przednie koła i zasięg do 402 km. Kto wie, jak potoczyłyby się jego losy, gdyby karta się odwróciła.
Dla właściciela firmy Henrika Fiskera to kolejna upadłość założonej przez niego firmy samochodowej po 2013 roku. Wcześniej pracował jako projektant samochodów dla marek tj. BMW i Aston Martin