Jedno z najdroższych Ferrari tamtych czasów sprzedane. Cena była zaskakująco niska

Stare Ferrari z lat 70. czy 80. budzą podziw nawet wśród osób, które nie są specjalnie zainteresowane motoryzacją. Choć plakaty z takimi samochodami wiszą na ścianach tysięcy pokojów młodych chłopców i dziewczyn, tylko nieliczni mogą pozwolić sobie na zakup wymarzonego samochodu. Ten konkretny model był niegdyś najdroższym Ferrari w ofercie, a dziś został sprzedany za zaskakująco niską kwotę. Co więcej, ma ono niezwykłą historię. 

uzywane-ferrari-330-gtc
Podaj dalej
  • Ferrari 330 GTC było pierwszym modelem, w którym wszystko działało jak należy 
  • Niesamowita kolekcja Aristotle’a Onasisa, męża byłej pierwszej damy USA
  • Samochód przeszedł gruntowną renowację, a kwota sprzedaży zaskakuje

Ferrari 330 GTC – pierwszy taki model producenta z Maranello

uzywane-ferrari-330-gtc-2
fot. Bring a Trailer

Dziś o tym samochodzie mówi się jako o pierwszym włoskim sportowcu, w którym można było włączyć radio i faktycznie z głośników płynęła muzyka. Choć wydaje się, że nie stawia to Ferrari w szczególnie dobrym świetle, dla wielu bogaczy był to pierwszy samochód, który naprawdę sprawiał im radość. 

Wcześniejsze modele były dużo bardziej agresywne i surowe. Nie dało się nimi jeździć na codzień i nadawały się bardziej na tor wyścigowy, aniżeli przejażdżki po luksusowych dzielnicach Nowego Jorku. Dlatego też model ten cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem, a w ciągu dwóch lat fabrykę w Maranello opuściło 600 egzemplarzy w nadwoziu coupé i 100 kabrioletów. Jak na ówczesne standardy Ferrari były to bardzo wysokie liczby. 

uzywane-ferrari-330-gtc-2
fot. Bring a Trailer

Ten konkretny egzemplarz ma jednak bardzo ciekawą historię. Najpierw spędziło trochę czasu na drogach Nowego Jorku i Pensylwanii. Następnie jednak trafiło do ocieplanego garażu, gdzie spędziło około 30 lat. Obecny właściciel odkupił samochód w 2020 roku i natychmiast wysłał go na gruntowną renowację. Tak więc cały samochód został ponownie pomalowany oryginalnym lakierem, a wnętrze zostało obite zupełnie nową, czarną skórą. 

Aristotle Onasis – jedno z wielu w jego kolekcji 

Jedną z osób, która nie mogła oprzeć się modelowi 330 GTC, był Aristotle Onasis. Magnat finansowy z grecko-argentyńskimi korzeniami po zamachu na Johna F. Kennedy’ego poślubił jego byłą żonę, Jacqueline Kennedy. Dla byłej pierwszej damy zamach na jej męża był już drugą traumą w jej życiu. Ale była ona zdania, że majątek Onasisa będzie w stanie zapewnić bezpeiczeństo dla niej i dla jej dzieci.

uzywane-ferrari-330-gtc-2
fot. Bring a Trailer

A bogactwo Onasisa można było poznać po jego niezwykłej kolekcji luksusowych jachtów oraz samochodów. W jego garażach można było znaleźć m. in. Lamborghini P400S, Porsche 356, czy Rolls-Royce’a Silver Wraith. Pod koniec 1967 roku kupił Ferrari 330 GTC, ale nie jeździł nim zbyt wiele. Rok później przekazał je 19-letniemu wówczas synowi Aleksandrowi. Ten jednak też nie był szczególnie zachwycony nastawionym na komfort samochodem z Maranello. 

Samochód jeszcze w 1968 roku został sprzedany dealerowi Ferrari. Kolejnym właścicielem był Luigi Chinnetti, osoba odpowiedzialna za całą amerykańską działalność firmy z Maranello. Co ciekawe, jego klientem był także Phil Hill – późniejszy kierowca fabryczny ekipy w Formule 1. To właśnie Chinetti polecił Enzo Ferrariemu jego kandydaturę. 

Gruntowna renowacja i (stosunkowo) niska cena sprzedaży 

uzywane-ferrari-330-gtc-2
fot. Bring a Trailer

Renowacja dobiegła końca w sierpniu tego roku. Ferrari wyglądające praktycznie jak nowe trafiło na aukcję w Monterey, gdzie miało być sprzedane podczas aukcji Concorso d’Elegance Pebble Beach. Znany dom aukcyjny RM Sotheby’s szacował, że zainteresowani mogą wydać na samochód nawet 900 000 dolarów. Ale cena nawet nie zbliżyła się do tej kwoty.

Finalnie samochód sprzedał się za pośrednictwem portalu Bring a Trailer. Nowy właściciel zapłacił jednak za samochód dużo niższą kwotę, bo „zaledwie” 615 000 dolarów (około 2,8 mln złotych). 

Za taki kawał historii po pełnej renowacji, z nowym dwunastocylindrowym silnikiem i łącznym przebiegiem zaledwie 67 270 kilometrów, to wydaje się być naprawdę okazyjną kwotą. A w środku jest nawet klimatyzacja! 

uzywane-ferrari-330-gtc-2
fot. Bring a Trailer

Przeczytaj również