Verstappen z kolejnym triumfem
Max Verstappen wygrywając Grand Prix Stanów Zjednoczonych odniósł pięćdziesiąty triumf w karierze. Daje mu to piąte miejsce w klasyfikacji wszech czasów. Jednego zwycięstwa brakuje Holendrowi do Alaina Prosta, a trzech do Sebastiana Vettela. Do drugie Michaela Schumachera Verstappen traci aż 41 zwycięstw, a do rekordzisty Lewisa Hamiltona 53.
W niedzielny wieczór Verstappen rozpoczynał rywalizację z szóstej pozycji, ale pokazując perfekcyjną precyzję zapewnił sobie piętnasty triumf w sezonie. Co więcej Holendrowi w walce nie przeszkodziła nawet awaria hamulców, która pojawiła się w samochodzie już na pierwszym okrążeniu. Kierowca Red Bulla zostawił za swoimi plecami Lando Norrisa i Carlosa Sainza. Pierwotnie drugi był Lewis Hamilton, ale został zdyskwalifikowany za zbyt duże zużycie podłogi.
Rekord nie do pobicia?
Verstappen odniósł piętnasty triumf w sezonie, czym wyrównał rekord największej liczby triumfów w roku. W obliczu niezwykle rozbudowanego kalendarza F1 jest to osiągnięcia dużo łatwiejsze do zrealizowania niż w przeszłości. Holender jest jednak na dobrej drodze, do wywalczenia rekordu w procencie wygranych wyścigów, w czym rozbudowany kalendarz zdecydowanie nie pomaga.
Gdy pod uwagę weźmiemy procent wygranych wyścigów najlepszy jest Alberto Ascari, który w 1952 roku wygrał sześć z ośmiu rund mistrzostw świata, co daje 75% zwycięstw. Drugi w klasyfikacji Michael Schumacher w sezonie 2004 wygrał trzynaście z osiemnatu wyścigów (72,22%), a trzeci Jim Clark smakował zwycięskiego szampana w sezonie 1963 w siedmiu z dziesięciu wyścigów.
Obecnie Max Verstappen ma piętnaście triumfów w osiemnastu wyścigach, co daje mu aż 83,33% skuteczności! W tym roku zaplanowano dwadzieścia trzy rundy, ale odwołano Grand Prix Emilia-Romagna. Oznacza to, że by pobić rkord Ascariego należy wygrać siedemnaście wyścigów. Wówczas procent wygranych będzie wynosił 77,27%. Trudno uwierzyć, by Max Verstappen w takiej formie nie wygrał dwóch z czterech wyścigów, które pozostały do końca sezonu.
Mówią po wyścigu
– Wygrana w pięćdziesiątym wyścigu daje niesamowite uczucia. Jestem oczywiście bardzo dumny, ale chcę dalej atakować i zdobywać więcej. Start z szóstego pola był interesujący. Powoli przebijałem się na czoło stawki. Nie miałem ogromnej przewagi w tempie i zmagałem się z problemami z hamulcami. Nie miałem tak dobrego wyczucie samochodu jak w sobotę. Wyścig był trudniejszy niż się spodziewałem. Byliśmy bardzo blisko siebie i musieliśmy polegać na strategii. Zespół wykonał świetną pracę – komentował po wyścigu Max Verstappen.
Do końca sezonu pozostały cztery wyścigi. W najbliższy weekend stawka powalczy w Grand Prix Meksyku. Tydzień później czeka nas rywalizacja w Grand Prix Sao Paula na kultowym torze Interlagos. W połowie listopada zespoły przeniosą się na powracające do kalendarza Grand Prix Las Vegas. Sezon zamknie na koniec listopada Grand Prix Abu Zabi.
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa