Inspektorzy się wyszkolili. Kierowcy powinni o tym wiedzieć – jeden wydał właśnie na mandat rekordowe 156 000 zł

Odkąd istnieją przepisy, kierowcy z jakiś powodów uważają, że trzeba je łamać. Nie jest tajemnicą, że nie zawsze udaje się bezkarnie to zrobić, nawet jeśli udawało się już tysiące razy. Pomimo tego, że metody oszustwa wciąż ewoluują na bardziej wymyślne, to trzeba pamiętać, że ci, co kierowców kontrolują odbywają szkolenia. Tam uzyskują wiele cennych informacji.

gigantyczny mandat kierowcy
Podaj dalej

Kontrolerzy się szkolą w metodach oszustw jakie stosują kierowcy

Jak dowiadujemy się z publikacji portalu 40ton, inspektorzy z różnych krajów spotykają się na warsztatach, gdzie szkolą się i wymieniają doświadczeniami. Także odnośnie metod kontroli kierowców. Tak między innymi Szwedzcy funkcjonariusze poznali nowe metody sprawdzania tachografów.

Nabytą wiedzę postanowili sprawdzić, organizując wielką trzydniową akcję kontrolną, którą objęli kierowców pojazdów ciężarowych. Można powiedzieć, że szkolenie bardzo się przydało, bo nabyta wiedza pozwoliła ukarać kierowcę mandatem, o którym jest głośno w całym kraju. Niechlubnym rekordzistą okazał się kierowca polskiej firmy transportowej.

Taki mandat dla kierowcy to rekord w historii Szwecji

Kiedy kontroli podlegał ciągnik siodłowy z polskiej firmy, ciągnący duńską naczepę i wykonujący międzynarodową trasę, inspektorzy na pierwszy rzut oka uchybień nie stwierdzili.

Pojazd ściągnięty do punktu kontrolnego w Västerås miał dokumentację zgodną z wymaganiami, a zapisy tachografu to potwierdzały. Szwedzcy kontrolerzy jednak postanowili dokładniej przejrzeć ciężarówkę, by upewnić się, że tachograf nie został zmanipulowany.

Wtedy wyszło na jaw, że urządzenie nie ma oficjalnej plomby na impulsatorze. Potem było już tylko gorzej. Inspektorzy odkryli także nielegalne przeróbki tachografu. Pozwalały one na ukrywanie części zapisów. Szwedzcy kontrolerzy ustalili, że ciągu ostatnich 4 tygodni, ciężarówka z kierowcą i modyfikowanym tachografem przebywała w Szwecji co najmniej 20 dni. Dla kierowcy w świetle obowiązującego w Szwecji prawa, skończyło się mandatem za każdy dzień jazdy z przerobionym urządzeniem.

W efekcie został rekordzistą mandatowym i tym samym zapisał się w historii tego kraju. Stawka za każdy dzień wyniosła 20 000 koron. To łącznie dało astronomiczną kwotę 40 000 koron. To przeliczeniu na polską walutę daje mandat na gigantyczną kwotę 156 000 zł.

Właściciel ciężarówki zapłacił karę tego samego dnia

W świetle prawa, aby kierowca mógł ruszyć w dalszą drogę, firma transportowa musi uiścić pełną kwotę kary. Ponadto wymaga się wymiany tachografu na sprawny.
Przewoźnik tłumaczył, że nie ma środków, by dokonać przelewu na taką kwotę. Dopiero, gdy duński spedytor zaczął nalegać na, jak najszybszą dostawę towaru, właściciel firmy transportowej opłacił karę.

Ciężarówka trafiła do warsztatu, gdzie firma dopłaciła do triku z tachografem ekstra 6000 koron. Czytaj także: Minister ogłasza – taki dodatek od 19 września. Prezent od rządu dla wszystkich Polaków to ponad 100 złotych

źródło:40ton.net, Tidningenproffs.se

Przeczytaj również